PÓŁ PORCJI MAZURKA: Dziś rocznica wybuchu powstania w getcie. To nasze wielkie święto, wspólne

fot. PAP/Jakub Kamiński
fot. PAP/Jakub Kamiński

Warszawa, miasto dwóch powstań, nie miało szczęścia do pamięci o nich. Za PRL-u obchody rocznic i jednego, i drugiego były przez komunistów sekowane. Kwiatów nie mógł składać Marek Edelman, zniczy na Powązkach nie pozwalano palić wielu akowcom. Pamiętać mogły, po swojemu, zakłamując historię jak się da, tylko komunistyczne władze.

Dziś podział jest inny: święta narodowe, historyczne rocznice pogrupowano na te bardziej pisowskie i na te platformerskie. Rocznica powstania w getcie weszła do katalogu tych drugich. Prawica nie tyle ma z nią kłopot, ile jej dyplomatycznie nie zauważa.

Dlaczego? Powodów jest wiele, ale nie sądzę, by akurat jakiekolwiek znaczenie miały jakieś mniej lub bardziej skrywane sentymenty antysemickie. Te są, bez względu na poglądy, domeną internetowych chamów i pensjonariuszy niektórych sanatoriów, prawica jest – na szczęście – rozsądniejsza.

Najkrócej rzecz ujmując, rocznicę powstania w getcie świętują ci, których nie lubimy. „Gazeta Wyborcza”, która potrafiła z okazji okrągłych rocznic opluwać powstańców warszawskich, temu powstaniu poświęca całe dodatki. Żonkile wpinają sobie agresywne i nieuczciwe dziennikarki, paradują w nich celebryci kpiący na co dzień z „tego polskiego, patriotycznego zadęcia”, ba walczący z „demonami patriotyzmu”. Dziś ci, których tak drażni „to polskie umiłowanie klęsk” pochylają się nad skazanym na klęskę zrywem garstki żydowskich powstańców.

Jak z nimi wszystkimi stanąć w jednym szeregu? Ano najzwyczajniej w świecie. Próba odpłacania im pięknym za nadobne byłaby wyjątkowo głupią i szkodliwą dziecinadą.

Tym bardziej, że powstańcy z getta – powtórzmy oczywistość, o której często się zapomina – to warszawiacy, mieszkańcy naszego miasta i wreszcie nasi rodacy, obywatele Rzeczpospolitej. Winniśmy im cześć taką samą, jaką okazujemy powstańcom warszawskim.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.