Jak to ostatnio trafnie ujęła, aktorka i celebrytka Bożena Dykiel, „prezydent Komorowski wraz z PO to ludzie grabiący i niekochający Polaków”, to niewątpliwie wielka polska historyczna porażka, ale jednocześnie też coraz większy obciach i zagrożenie dla bezpieczeństwa, w tym również dla bezpieczeństwa ekonomicznego Polaków. Pani Dykiel nie jest pierwszą, która stawia to pytanie; „Co zrobili z naszymi pieniędzmi? Nic, poszły w diabły, na kolejne urzędy!”
Jest jeszcze gorzej, bo to jeszcze wnuczki, nie tylko pani Bożeny wraz z resztą Polaków będą musiały spłacać te kosmiczne długi - rzędu blisko 1 bln zł - jakie narobili ci „geniusze”. Z raportu NIK-u wynika, że 70 proc. dróg i autostrad oraz stadionów, zbudowane w ciągu ostatnich ośmiu lat, za ponad 100 mld zł to w dużej mierze buble, z poważnymi usterkami, wymagające już remontów, w znacznej części w ogóle nie monitorowane w trakcie trwania inwestycji przez GDDKiA.
To ludzie i władza, która jak niepodległości broni, by nie podwyższyć, jednej z najniższych w Europie kwoty wolnej od podatku - 3091 zł, gdy w kryzysowej Grecji to 20 tys zł., to mniej nawet niż w Mauretanii. Trudno się dziwić, skoro u tak medialnego reprezentanta PO, poseł Julii Pitery według jej najnowszej teorii ekonomicznej, zaprezentowanej na antenie TVP Info, że „obniżki podatków doprowadziłyby do upadku firm i 25-cio procentowego bezrobocia”.
Coraz częściej więc Polacy zadają sobie pytanie; „Czy rządzący nami dziś z prezydentem Komorowskim na czele są bardziej, jako miedź brzęcząca czy raczej jako cymbał brzmiący?” Wydaje się jednak, że w tym szaleństwie jest metoda na ograbienie, ogłupienie i w konsekwencji zniewolenie narodu. Wydaje się, że specjalista od zgody i bezpieczeństwa, wrzeszczący na swych krytyków w Lublinie, to nie tyle syndrom filipiński, a raczej kurza ślepota na polską rzeczywistość i zwykła pogarda dla tych, którzy mają coraz więcej wątpliwości. A przecież 25 proc. Polaków, po dwudziestu pięciu latach świetlanych sukcesów, klepie dziś biedę, 50 proc. Polaków nie reguluje systematycznie swych rachunków, ma zagrożonych i nieściągalnych długów już na ponad 40 mld zł, a samobójstwa z przyczyn ekonomicznych, braku pracy i długów rosną lawinowo.
Mamy dziś w Polsce hiszpańską kiełbasę, japońskie czekoladki, niemieckie samochody, holenderskie piwo i włoskie i francuskie banki, a nawet portugalską Biedronkę. Tylko dla zagranicznej prasy, co i rusz obozy koncentracyjne są „polskie”. Zamiast wraku TU-154 mamy wrak państwa polskiego i kompletny cyrk zbudowany na kamieni kupie, w którym panuje system zbiorowej nieodpowiedzialności i ekonomicznej wojny z własnym narodem. No, bo jak poważnie traktować wypowiedzi, takie jak choćby ministra: Szczurka; „Umocnienie złotego wobec euro, nie niepokoi resortu finansów, szybkie wzmocnienie krajowej waluty może być zagrożeniem dla gospodarki” czy fakt, że CBA właśnie zatrzymała funkcjonariusza ABW, który ponoć doradzał przestępcom.
Już tydzień trwa rządowa narada, w sprawie przejazdu przez Polskę rosyjskiego gangu motocyklowego, a po 3 miesiącach 2015 r. w dochodach budżetu państwa z VAT brakuje na razie 2 mld zł. Mimo tężejącej afery z tzw. kredytami frankowymi na mieszkania, polski rząd chce właśnie po raz kolejny wypuścić obligacje czyli zadłużyć się we FCH, bo to teraz ponoć bardzo tanie pożyczanie. W tym roku zapadać będzie ponad 70mld zł polskiego zadłużenia, ale już w przyszłym 111mld zł polskiego długu trzeba będzie albo oddać albo zrolować czyli zamienić stare długi na nowe.
Ten rabunek Polski i Polaków ma być najwyraźniej kontynuowany. Nie ma więc co ściemniać, trzeba się ratować przed ludźmi, którzy najwyraźniej nie kochają Polaków.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/241349-dosc-sciemniania-ten-prezydent-i-taki-rzad-to-kompromitacja-i-wielkie-zagrozenie