PÓŁ PORCJI MAZURKA. Putinowskie „Nocne Wilki” powinna przywitać w Polsce salwa. Śmiechu. IPN daje przykład

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. news.motorbiker.org
Fot. news.motorbiker.org

Zaprzyjaźnieni z Putinem rosyjscy motocykliści chcą przez Polskę, Słowację i Czechy jechać do Berlina, by tam świętować rocznicę zakończenia II wojny światowej. Do Polski zapewne i tak wjadą – mogą dostać wizę Schengen wydaną choćby przez ambasadę czeską czy niemiecką. Poza tym zakaz mógłby spowodować retorsje, czego obawiają się polscy uczestnicy Rajdu Katyńskiego.

Niech więc przyjadą, ale możemy i powinniśmy sprawić, by nie wspominali pobytu u nas przesadnie miło. Policja i pozostałe służby mają mnóstwo sposobów, by życie im utrudnić.

Władze Berlina nie chcą wpuścić ich do stolicy Niemiec – władze Warszawy powinny zadeklarować to samo. Skoro nie wpuściły protestujących rolników, to tym bardziej wielkoruskich szowinistów.

A my? Możemy zabić ich śmiechem. Wszydzenie imperialnych ambicji i służalczości wobec Putina może zaboleć bardziej niż kłopoty na granicy. W końcu nic tak nie zaboli tych macho od siedmiu boleści jak drwina i regularna beka z nich.

Całkiem nieoczekiwanie i nieoficjalnie dostaliśmy internetowy mem przygotowany w IPN, z komentarzem, że „Instytut nie potwierdza i nie zaprzecza, że ma z nim coś wspólnego”.

Mem jest dość grzeczny, ale nasi czytelnicy zapewne potrafią odpowiednio powitać „Nocne Wilki”. Do dzieła!

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych