Niemcy znaleźli sposób na „Nocne Wilki”. Nie pozwolą im przejechać w kolumnie przez Berlin. „Jeśli spróbują to zrobić, na ich drodze stanie policja”. Co na to polski rząd?

Fot. kremlin.ru
Fot. kremlin.ru

Rosyjski gang motocyklowy „Nocne Wilki”, hołubiony przez prezydenta Rosji Władimira Putina szykuje się do rajdu po Europie Środkowej i Wschodniej szlakiem, jaki w czasie II wojny światowej przeszła Armia Czerwona. Rajd ma zacząć się 25 kwietnia i zakończyć się 9 maja w Berlinie.

Motocykliści Putina chcą jechać przez Mińsk - Brześć - Wrocław - Brno - Bratysławę - Wiedeń - Monachium - Pragę - Torgau - Karlshorst aż do stolicy Niemiec, gdzie planują wykonać kilka okrążeń na motorach, by następnie złożyć kwiaty pod pomnikiem Armii Czerwonej w Treptower Park.

To może się jednak okazać niemożliwe. Policja – jak twierdzi niemiecki dziennik „Die Welt” nie wydała bowiem pozwolenia na przejazd „Nocnych Wilków” w kolumnie przez miasto. Z powodów bezpieczeństwa. „Berlińska policja jak na razie nie otrzymała wniosku o zezwolenie na przejazd przez stolicę. I nawet gdyby teraz wpłynął, nie udzieliłaby go. Władze miasta nie życzą sobie bowiem prowokacyjnych demonstracji rosyjskich motocyklistów w samym sercu Berlina” – pisze gazeta.

Urząd miasta dał wyraźnie do zrozumienia, że jeśli „Nocne Wilki” nie zastosują się do zakazu, na ich drodze stanie „spory zastęp policji”. Jeśli chodzi zaś o złożenie kwiatów przy sowieckim pomniku w Treptower Park, to jest to teoretycznie możliwe, ale tylko pod ścisłym nadzorem policji. I musi zostać wcześniej zgłoszone w miejskim urzędzie ds. zgromadzeń.

Poza tym – jak podkreśla „Die Welt” – toczą się obecnie rozmowy z polskimi władzami ws. niewpuszczenia rosyjskich motocyklistów do Niemiec. Zdaniem Berlina byłoby to najlepszym i najwygodniejszym rozwiązaniem. A polska strona „jest gotowa pomóc”.

Czyli gdy rozkaz nadchodzi z Berlina, rząd PO jest gotów zamknąć granicę. Jeśli chodzi zaś o własny kraj, premier Kopacz bezradnie rozkłada ręce i zrzuca odpowiedzialność na straż graniczną i celników, którzy mają zdecydować czy „Nocne Wilki” zagrażają bezpieczeństwu i obrażają Polaków, i nie powinni więc wjechać do kraju, czy nie. Szef MSZ Grzegorz Schetyna, który bezpośrednio odpowiada za nieproszonych gości z Rosji, zamiast działać, lamentuje w mediach nad „niepotrzebną histerią”. I przypomina, że Polska jest państwem prawa.

No właśnie. Niemcy też są państwem prawa. I w ramach tego państwa prawa istnieją przepisy, które pozwalają nie wpuścić motocyklistów Putina do kraju, bądź, jeśli wpuszczenie ich okaże się nieuniknione, dają narzędzia do tego, by zepsuć im zabawę. Założę się, że u nas takie przepisy również by się znalazły. Wystarczy chcieć. No ale na tym właśnie polega problem.

Czytaj także:Schetyna nie wyklucza wpuszczenia Nocnych Wilków do Polski: „To media rozpętują tutaj histerię”

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.