Rusza śledztwo w sprawie systemu informatycznego przy wyborach! Czy ktoś z KBW odpowie za ten cyrk?!

wPolityce.pl/tvn24
wPolityce.pl/tvn24

Prokuratura wszczęła śledztwo ws. działania przez pracowników Krajowego Biura Wyborczego na szkodę interesu publicznego przez odebranie od wykonawcy niegotowego do użycia w wyborach samorządowych w 2014 r. systemu informatycznego.

Poinformował o tym w środę PAP Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Podał, że we wtorek wszczęto śledztwo z zawiadomienia Najwyższej Izby Kontroli ws. niedopełnienia przez funkcjonariuszy publicznych - pracowników Krajowego Biura Wyborczego obowiązków służbowych w związku z realizacją umowy z sierpnia 2014 r. między KBW a spółką „N”.

Według Nowaka polegało to na podpisaniu w październiku 2014 r. protokołu odbioru modułów systemu informatycznego do obsługi wyborów samorządowych mimo braku przeprowadzenia „rzeczywistych czynności odbiorczych”; dokonaniu „nierzetelnego sprawdzenia pod względem merytorycznym” faktury VAT wystawionej przez spółkę z tytułu dostarczenia KBW modułów systemu informatycznego do obsługi wyborów oraz dopuszczeniu do zapłacenia przez KBW na rzecz spółki „N” kwoty 306 270 zł tytułem wynagrodzenia za dostarczenie niesprawnych modułów systemu informatycznego.

Art. 231 Kodeksu karnego za niedopełnienie obowiązków funkcjonariusza publicznego przewiduje do 3 lat więzienia.

W końcu marca NIK zawiadomiła prokuraturę i Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego ws. „poważnych nieprawidłowości” w przetargu Krajowego Biura Wyborczego na organizację wyborów samorządowych. Według NIK przetarg stwarzał ryzyko korupcji.

Jak mówił prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski, podczas kontroli badano wykorzystanie środków z budżetu państwa na obsługę informatyczną wyborów samorządowych w 2014 r. KBW miało obowiązek zapewnić sprawnie funkcjonujące system informatyczny do obsługi wyborów. System ten miał wspomagać organizację i przeprowadzenie wyborów. Od jego funkcjonowania zależało m.in. sprawne ustalenie i ogłoszenie wyników głosowania. Kwiatkowski podkreślił, że dotyczyła ona wyłącznie KBW, którego zadaniem jest obsługa obwodowych i krajowych organów wyborczych.

Szef PKW Wojciech Hermeliński informował wtedy, że wewnętrzny audyt, zlecony jeszcze w grudniu, „w zasadzie jest zbliżony albo nawet potwierdza” zastrzeżenia pod adresem KBW dotyczące systemu informatycznego sformułowane przez NIK.

Oceniając organizację zeszłorocznych wyborów samorządowych, NIK uznała, że w pracach KBW brakowało systematycznych i długofalowych działań w zakresie informatyzacji wyborów. Wskazano, że nie została opracowana wieloletnia, docelowa strategia zapewnienia wsparcia informatycznego dla różnego typu wyborów - i z tego powodu ogłaszano odrębne przetargi na systemy informatyczne do obsługi każdych kolejnych wyborów.

KBW podjęło co prawda pod koniec 2013 r. próbę zamówienia kompleksowej platformy wyborczej do obsługi różnego rodzaju wyborów, ale przetarg z winy KBW nie powiódł się i w styczniu 2014 r. został formalnie unieważniony z uwagi na brak możliwości usunięcia przez KBW wszystkich sprzeczności prawnych i proceduralnych

— oceniła NIK. Niepowodzenie tego przedsięwzięcia Izba uznała za jedną z ważniejszych przyczyn, dla których kolejne odrębne przetargi na moduły informatyczne do wyborów do Parlamentu Europejskiego oraz do wyborów samorządowych w 2014 r. realizowano pospiesznie i nierzetelnie.

Z ustaleń NIK wynika, że w lutym 2014 r. KBW ogłosiło przetarg na moduły do wyborów do PE, a dopiero 11 lipca 2014 r. rozpisało przetarg na moduł samorządowy - zaledwie na cztery miesiące przed tymi wyborami. Przetarg rozstrzygnięto na początku sierpnia, umowę podpisano 19 sierpnia, a firma, która zwyciężyła w przetargu, dostarczyła wykonane moduły 17 października 2014 - niespełna miesiąc przed głosowaniem.

Ustanowieni przez NIK biegli z Politechniki Warszawskiej i z Polskiego Towarzystwa Informatycznego stwierdzili, że KBW nie określiło precyzyjnie w przetargu wymagań jakościowych dla systemu do obsługi wyborów samorządowych w 2014 r.

Przetarg był prowadzony przez KBW nierzetelnie. Niemal na każdym jego etapie doszło do naruszeń przepisów Prawa zamówień publicznych, co ostatecznie miało wpływ na wynik niektórych rozstrzygnięć. Komisja przetargowa rozstrzygała w oparciu o oceny dokonywane przez pracowników KBW, którzy formułowali swoje uwagi, nie dysponując precyzyjnymi i obiektywnymi kryteriami oceny ofert

— podkreślono. Takie postępowanie zdaniem NIK stwarzało ryzyko wystąpienia korupcji.

NIK wskazała, że w KBW nie zdefiniowano warunków i procedur dopuszczenia do użytkowania systemu informatycznego wykorzystywanego w trakcie wyborów.

KBW dopuściło do użytkowania system informatyczny do obsługi wyborów, który posiadał istotne błędy dotyczące obsługi protokołów (ich generowania, opracowania i wydruku) terytorialnych komisji wyborczych. Analiza bezpieczeństwa kodu źródłowego systemu centralnego wykazała szereg nieprawidłowości, z których część miała charakter krytyczny. Wykryte błędy mogły prowadzić m.in. do uzyskania nieautoryzowanego dostępu do systemu i zasobów poprzez osoby nieposiadające konta w systemie. NIK nie znalazła w KBW dowodów świadczących o wykorzystaniu tej podatności, zawartej w systemie

— wskazała NIK.

Do ABW Izba przesłała informacje na temat stwierdzonych błędów w oprogramowaniu. Jak mówił Kwiatkowski, KBW dopuściło do użytkowania program „Kalkulator wyborczy”, który nie został wystarczająco zabezpieczony.

W czasie wyborów samorządowych szefem KBW był Kazimierz Czaplicki, sprawujący też funkcję sekretarza Państwowej Komisji Wyborczej. Podał się on do dymisji po zakończeniu wyborów samorządowych.

lw, PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych