Ewa Kopacz od rana w tok fm: "Sprawa Smoleńska jest dla mnie wyjątkowa!" A co z pomnikiem? "Łatwiej jest żyć, gdy bardziej optymistycznie patrzymy w przyszłość..."

Fot. Flickr:KPRM
Fot. Flickr:KPRM

Sprawa Smoleńska jest dla mnie wyjątkowa. Byłam w Moskwie już po katastrofie i jestem osobą, która może głosi niepopularne opinie, ale ta katastrofa powinna jednoczyć Polaków

mówiła Ewa Kopacz w porannej audycji radia tok fm.

Rozmowa zaczęła się od wątpliwości wielu lekarzy co do skuteczności pakietu onkologicznego. Kopacz zapewniła, że „znajdą się pieniądze” na powiększenie budżetu, a składka zdrowotna nie zostanie podniesiona.

Chciałabym, by temu rozwiązaniu ocenę wystawili pacjenci. Pakiet onkologiczny miał służyć jednej idei: skrócić kolejki i szybciej wykrywać choroby nowotworowe. Będę oceniać bardzo obiektywnie wyniki wdrożenia pakietu. Dziś po południu mam spotkanie z ministrem zdrowia, spotkam się też z szefem NFZ. Będę sugerować zmiany…

— mówiła szefowa rządu.

Premier podkreślała, że także w dziedzinie służby zdrowia wydatki muszą być bardzo mocno racjonalizowane. Nie chciała jednak szczegółowo odpowiadać na pytania, zasłaniając się niewiedzą.

Kiedy do mnie przyjdzie minister zdrowia i rozłoży swoje papiery, to wtedy będę do państwa dyspozycji…

— deklarowała.

Pytana o „aferę lekową”, Kopacz podkreślała, że najważniejsze jest przestrzeganie prawa, a interpretacja urzędników ministerstwa zdrowia, która de facto pozwalała na nieuczciwe procedery, szefowa rządu mówiła, że prawo musi być realizowane.

Mobbing w ministerstwie zdrowia?

No tak, ale pani wie, że to jeden z trudniejszych resortów. Wiem to z autopsji. (…) Każdy premier ocenia pracę swojego ministra i ja dokonam takiej oceny… Nigdy nie rozważam swoich decyzji, dopóki nie będę miała pełnej wiedzy

— odparła.

W rozmowie pojawił się też wątek przejazdu Nocnych Wilków przez Polskę.

Wiadomo, że tu obowiązuje nasze lokalne prawo i prawo strefy Schengen. Traktuję tę zapowiedź jako szczególną prowokację - ostatnią decyzję podejmie w tej sprawie celnik. Pani wie, i ja to wiem, że jedyne nazwiska dostępne w przestrzeni publicznej to tylko liderzy tej grupy. A my nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy pozostałe osoby ubiegały się o wizę… Ci, którzy są na czele tej grupy - nie ubiegali się. Nie wiemy co do pozostałych… Takie miałam sprawozdanie na Radzie Ministrów - że nie ubiegali się nawet o niemiecką wizę. Taką informację otrzymałam od MSZ. Kontrolujemy ten proces…

— stwierdziła.

Nie zabrakło też wątku katastrofy smoleńskiej, pomnika ku czci ofiar tragedii i samego śledztwa. Kopacz rzucała frazesy o „zgodzie wśród rodzin”.

Sprawa Smoleńska jest dla mnie wyjątkowa. Byłam w Moskwie już po katastrofie i jestem osobą, która może głosi niepopularne opinie, ale ta katastrofa powinna jednoczyć Polaków. Tam nie zginęli tylko politycy - dzisiaj jakiekolwiek podziały, spekulacje i granie na nieszczęściu i żałobie rodzin są w moim odczuciu nieetyczne

— oceniła.

Co z pomnikiem na Krakowskim Przedmieściu? Kopacz stwierdziła, że nie jest „ani gospodarzem działki, ani gospodarzem Warszawy”.

Proszę nie wymagać ode mnie, żebym była karbowym. Ludzie z Platformy samodzielnie myślą i podejmują decyzje. Nie tylko radnym Platformy, ale każdemu Polakowi nie zabraniam samodzielnego podejmowania decyzji. (…) Czy lokalizacja jest rzeczą najważniejszą? Nie! Zróbmy inny gest - że pomnik będzie gestem, że będziemy jednoczyć Polaków wokół tej katastrofy. Nie można ludziom zamykać ust - oni będą mówić, a wysiłkiem samorządowców jest szukanie kompromisu

— tłumaczyła.

Apelowała, by „nie być pesymistą w tej sprawie”.

Łatwiej jest żyć, gdy bardziej optymistycznie patrzymy w przyszłość…

— wypaliła.

Nie chciała przy tym bardziej szczegółowo oceniać prace prokuratura generalnego w tej sprawie. W kwestii obchodów piątej rocznicy katastrofy, Kopacz stwierdziła, że Platforma „godnie” je obchodziła.

Dużą rolę odgrywa gra polityczna wokół tej sprawy

— odparła na pytanie, dlaczego tak wielu Polaków wciąż nie wie, co stało się w Smoleńsku co do przyczyn katastrofy.

W wywiadzie nie zabrakło też wątku in vitro lat i krytycznej opinii episkopatu co do rządowego projektu regulującego te kwestie.

Ten rząd przygotował ten projekt i to szeroki kompromis dla sprawy in vitro. Z całym szacunkiem dla opinii Kościoła i episkopatu - to parlament tworzy prawo. Liczę na to, że ten kompromis wypracowywany przez wiele lat. (…) Uważam się za człowieka żyjącego w wolnym kraju, który nie zabrania ludziom wolnego wyboru w tej sprawie

— zaznaczyła.

Zdaniem Kopacz politycy opozycji „boją się kompromisu jak diabeł święconej wody”.

Politycy PiS chcieli wsadzać do więzienia tych, którzy będą stosować te metody

— mówiła szefowa rządu, mijając się w tej sprawie zresztą z prawdą.

Może dzisiaj nie urządzajcie na siłę Polakom życia? Niech Polacy korzystają z wolności, którą dała jej demokracja!

— strofowała swoich krytyków.

Szefowa rządu mówiła też o wojnie na Ukrainie.

Bardzo zdecydowanie nawiązano do porozumienia Mińska 2. Na Radzie Europejskiej podkreślaliśmy, że dzisiaj warunkiem tego, by można było rozmawiać z Rosją, jest wypełnienie tych porozumień

— oceniła.

Na koniec krótko odniosła się do tego, czy Bronisław Komorowski wygra w pierwszej turze.

Ja w to wierzę! Polska zasługuje na dobrego prezydenta

— zakończyła Kopacz.

svl, tok fm

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.