Ta prezydentura jest jak piwo bezalkoholowe. Bronisław Komorowski sam najcelniej podsumował swoje prawie pięcioletnie poczynania w Belwederze

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. YouTube
fot. YouTube

Pan prezydent wypowiedział ostatnio kolejną kultową sentencję: „Tak, poluję z moimi synami, z moim zięciem, moimi przyjaciółmi. Na szczęście polowanie nie musi polegać na strzelaniu. Ale to jest trochę tak jak piwo bezalkoholowe.”

Wielu recenzentów poczynań głowy państwa szukało i szukało odpowiedniego określenia podsumowującego te bezbarwne pięć lat, a tu proszę bardzo. Strzał w dziesiątkę. Jego Kukiełkowatość osobiście najtrafniej wyraziła, że tak jak polowanie nie musi polegać na strzelaniu tak bycie prezydentem może polegać na pozorowaniu konkretnych działań.

Trzeba przyznać, że Donald Tusk wykrakał, mówiąc że prezydentura to pilnowanie żyrandola. Chyba jednak Bronisław Komorowski za bardzo wziął sobie do serca tę sentencję i zbyt kurczowo trzymał się takiej definicji najwyższego urzędu. Jego wkład w obraz głowy państwa też jednak jest spory. Choćby nowatorsko zgolił wąsy. Wprowadził jeszcze zwyczaj publicznego kimania gdzie popadnie. Czy to impreza straży ogniowej czy Archikatedra, drzemka nie zawadzi.

Miał być prezydentem wszystkich Polaków, a wygląda na to, że został prezydentem profesora Nałęcza, Szoguna Kozieja i członków własnej rodziny. Platforma Obywatelska, od której chciał się sprytnie odciąć na czas kampanii, by nie zbierać jej porażek jako partii rządzącej, teraz wieje gdzie pieprz rośnie od swego kandydata, by nie przylgnęły do niej gafy popełniane przez niego w ilościach przemysłowych.

Dosyć symptomatyczny jest odbiór życzeń Wielkanocnych złożonych na Twitterze przez parę prezydencką.

Pod życzeniami w Drugi Dzień Świąt jest tylko 5 „podań dalej” i 17 „polubień”. Jak na konto prezydenckie to zaskakująco mała ilość. Przecież gdyby członkowie sztabu wyborczego głowy państwa i liczni pracownicy administracji pałacowej kliknęli te ikonki, to liczby powinny iść co najmniej w setki. Nie mówiąc o szczęśliwych podwładnych.

Wyraźnie nawet najbliższe otoczenie miało te drętwe życzenia swojego pryncypała naćkane przedwyborczymi hasłami w tzw. dużym poważaniu.

Komentarze pod nimi są w większości nieprzychylne. Docinków udało się natomiast uniknąć na You Tubie, gdzie pod życzeniami wyłączono możliwość zostawiania społeczeństwu internetowych, często niewybrednych wynurzeń.

Coś zabrakło optymizmu tym, którzy innych do niego nakłaniają, tudzież wiary w życzliwość bliźnich.

Wszystkie prezydenckie wpadki mogą być jednak niczym, przy niejasnościach dotyczących uczestniczenia w polowaniach przez Bronisława Komorowskiego. Zabijanie zwierząt  w ramach hobby jest dla wielu osób nie do zaakceptowania. Owszem człowiek był myśliwym od zarania dziejów. I królowie Polski też ruszali z orężem na dzikiego zwierza, ale to wynikało  w dużej mierze z potrzeb kulinarnych. Obecnie polowanie jest wyłącznie formą spędzania wolnego czasu i zadzierzgiwania znajomości, szczególnie modną w kręgach gdzie i tak na co dzień obcuje się z bronią. Włączając w to wszelkiego rodzaju służby.

Pan prezydent w zeszłej kampanii obiecywał, że zamieni flintę na aparat fotograficzny. Teraz twierdzi, że to nie on, tylko jego sztab składał takie deklaracje.

Trudno dać wiarę w to, że jeździ na polowania po to tylko, żeby strzelić fotkę zabitemu zwierzęciu.

Zabijanie zwierząt plus mataczenie w tej bulwersującej wielu sprawie mogłoby się okazać przysłowiowym gwoździem do trumny jeśli chodzi o reelekcję.

Mogło, gdybyśmy mieli do czynienia z uczciwymi wyborami.

Jednak z takimi mieć do czynienia nie będziemy mieli. Pisałem o tym ostatnio na tych łamach.

Wygląda na to, że jeszcze przez pięć czeka nas darmowy ubaw z głowy państwa, tylko czy w tak niebezpiecznych dla świata czasach o to chodzi?

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych