Kiszczak - Kamiński. Ten sam sąd – tylko inni oskarżeni. Patologia wymiaru sprawiedliwości III RP widoczna jak na dłoni...

PAP/Tomasz Waszczuk
PAP/Tomasz Waszczuk

Nie trzeba długo szukać potwierdzeń patologii polskiego wymiaru sprawiedliwości.

Weźmy choćby ostatnie przedświąteczne dni. Skazanie byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego na 3 lata bezwzględnego więzienia „za przekroczenie uprawnień służbowych”. Dla kontrastu powrót do wznowienia procesu odwoławczego byłego szefa MSW Czesława Kiszczaka, skazanego na 2 lata, ale w zawieszeniu za… bagatelka – wprowadzenie stanu wojennego w grudniu 1981 r.

W przypadku Mariusza Kamińskiego rzeczą ogromnie prawdopodobną jest to, że młody sędzia, niezależnie od jego pychy i wynoszenia się ponad przeciętność oraz wiary we własną nieomylność i poczucie elitarności zawodowej, zamienił się w karząca rękę Platformy Obywatelskiej i jej lidera Donalda Tuska za wszystkie krzywdy, jakich ta partia doznała od Mariusza Kamińskiego. Dwie rzeczy najbardziej dla Platformy koszmarne - afera hazardowa i korupcja Beaty Sawickiej. Takie skojarzenie o decyzji sędziego Łączewskiego nasuwa się samo. Wystarczy przypatrzeć się kierunkowi politycznych przekonań tego sędziego, wyrażanych w jego tweetach, aby wiedzieć, że żyje on w oparach ideologii głoszonych przez gazetę Michnika. Inaczej mówiąc, sędzia Łączewski dokonał na Mariuszu Kamińskim krwawej wendetty, przy pomocy dostępnych mu na sali sądowej narzędzi.

W tym samym okresie, w naszej ukochanej III RP, prawdziwy zbrodniarz polityczny i materialny, jako herszt tajnych zabójców, zostaje potraktowany przez sąd jak człowiek, który ukradł rower. No może trochę surowiej - jakby to był skuter i ukradł go spod pogotowia ratunkowego. Nigdy natomiast nie poniósł żadnej kary jako autor tajnego szyfrogramu, umożliwiającego otwarcie ognia z broni palnej do strajkujących górników w kopalni „Wujek” 16 grudnia 1981 roku. Nigdy też nie posadzono go na ławie oskarżonych za kilkanaście skrytobójstw dokonanych przez SB w latach 80, zbrodniczą formacją, którą w tym czasie dowodził. Oto polska sprawiedliwość. Oto polski wymiar sprawiedliwości.

A pani Środa usprawiedliwia Kiszczaka jednym zaklęciem – „Był przecież stan wojenny”. Czy może w mózgu ludzkim zagnieździć się większa zgnilizna jak u tej córki komunisty, nawróconego wprawdzie przed samą śmiercią, ale wcześniej przez całe zwalczającego życie Kościół katolicki? Niczego innego nie robi dziś, co jej ojciec „córeczka”, która uchodzi w kręgach „Gazety Michnika” za autorytet? Jest pewnie też przewodnikiem duszy sędziego Łączewskiego. A może też latarnią jego życia. No to pędź sędzio-chłoptysiu do gender!

Z Mariuszem Kamińskim uwinął się szybko i bez znieczulenia. W środku kampanii wyborczej na prezydenta, która tak naprawdę jest niemal jednym ciągiem politycznych wydarzeń włącznie z jesiennymi wyborami parlamentarnymi. - Ależ, powie sędzia Łączewski, mój wyrok nie rzutuje w żaden sposób na szanse PiS i jego kandydatów. Nie moja wina, że tak groźnego przestępcę ugrupowanie to przyjęło i awansowało tak wysoko w hierarchii partii – uzasadni pewnie Łączewski swój obiektywizm i apolityczność.

Ze skazaniem Kiszczaka polski wymiar sprawiedliwości nie potrafił sobie poradzić lat kilkanaście. I jest pewne, że już sobie nie poradzi, ze względu na wiek, choć niczego złego Kiszczakowi nie życzę.

Obecna, nagła gotowość sądu do rozpatrzenia zażalenia IPN na wręcz karykaturalnie niski wyrok na Kiszczaka za stan wojenny, jest śmieszącą mnie tylko gorliwością na pokaz, że chce wypełnić swoją powinność zawodową. Wcześniej ignorowano ją dziesiątkami lat. Sąd wykorzystywał najmniejszy pretekst po to tylko, by oddalić w czasie ewentualne skazanie zbrodniarza. Wychodząc z tych samych postaw politycznych i ideowych, z jakich kilka dni temu w pośpiechu skandalicznie skazał Mariusza Kamińskiego.

To w gruncie rzeczy ta sama twarz tego samego sądu. Tylko oskarżeni inni.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych