Cisza nad wysypiskiem - dziadowskie państwo zatacza się pod brzemieniem długów

fot. PAP/Radek Pietruszka
fot. PAP/Radek Pietruszka

Jeśli minister spraw wewnętrznych w trakcie poufnego spotkania z innym przedstawicielem władzy mówi, że państwo istnieje tylko teoretycznie, to raczej należy mu wierzyć. Według tego samego ministra sztandarowy projekt państwa, liczony na dziesiątki miliardów, czyli Polskie Inwestycje Rozwojowe, jest jedynie propagandową wydmuszką – „ch.., d…  i kamieni kupa”. Z kolei rząd partii mieniącej się obywatelską torpeduje projekt zmian w ordynacji podatkowej, żeby wątpliwości dotyczące przepisów rozstrzygać na korzyść obywatela. Ministerstwo finansów naciska na urzędy skarbowe, żeby łupić podatników ile się da.

Prezes Najwyższej Izby Kontroli informuje dzisiaj, że wydłużają się kolejki do lekarzy, pomimo ogłoszonej z wielkim hukiem przez rząd akcji zmniejszania tych kolejek. Ten sam NIK dopiero co ogłosił raport, który miażdży Krajowe Biuro Wyborcze - nie dość, że ogłosili przetarg na system informatyczny do obsługi wyborów w ostatniej chwili, to jeszcze zamówili dziadowski program za śmiesznie małe pieniądze. Z kolei na port gazowy w Świnoujściu wydaliśmy olbrzymią kasę, lecz zaniedbania i opóźnienia tej sztandarowej inwestycji jeżą włosy na głowie.

Natomiast Państwowa Komisja Wyborcza już teraz odżegnuje się od wadliwej aplikacji do obsługi rejestru wyborców sporządzonej przez MSW – stanowi zagrożenie dla prawidłowości wyborów prezydenckich. Kwota wolna od podatku w Polsce woła o pomstę do nieba – jest nędznym ochłapem. Nawet w porównaniu do zdemolowanej przez kryzys Grecji, polska kwota wolna jest sześciokrotnie niższa! Prezydent Komorowski mówi, że mamy złoty wiek w Polsce, ale złoty wiek nie wystarcza by zredukować podatek VAT, który „przejściowo” wzrósł w 2011 roku. Widocznie rząd czeka z obniżką na nadejście wieku platynowego.

To zaledwie kilka z niezliczonych dowodów, że państwo nam się sypie. Marniejemy - jakby powiedział furman Wysocki z powieści Prusa. Ale państwo nie schodzi na dziady bez przyczyny, jest jakiś powód niemocy. Właśnie czytamy, że Polska w roku 2014 zadłużyła się na bliską rekordu sumę 74 miliardów. I to pomimo zagarnięcia przez rząd olbrzymiej kasy 150 miliardów z OFE. Większy przyrost długu był tylko w kryzysowym roku 2010, a przez kryzys ponoć już przeszliśmy i to suchą stopą. Na co idą w takim razie nasze podatki? Wyłącznie na kiełbasę wyborczą? Przecież takich sum  nie są w stanie ukraść nawet wytrawne „liberały-aferały”, z których wywodzi się partia rządząca?!

Władza porównuje zadłużenie z innymi krajami i zapewnia, że nie jest z nami tak źle. Jednak długi trzeba płacić, odsetki również. Tymczasem dług ciągle rośnie, zamiast się zmniejszać. Te kwoty corocznie idą już w grube dziesiątki miliardów rocznie, to ma oczywisty wpływ na budżet, wydatki i to wszystko, co nazywamy państwem. Tylko głupi uwierzy, że tak monstrualny poziom długu nie ma przełożenia na instytucje państwa. I wcale nie chodzi tu o państwo opiekuńcze, lecz o podstawowe obowiązki względem obywateli.

Rządy Platformy Obywatelskiej i PSL w ciągu siedmiu lat zadłużyły skarb państwa do 827 miliardów (pomimo skoku na oszczędności obywateli z OFE). Jeśli dzisiaj w sądach rozprawy ciągną się latami, sądów nie stać nawet na skuteczne powiadomienie pozwanego o procesie, to dlatego, że brakuje na to pieniędzy. A te pieniądze idą na spłatę zadłużenia, które i tak rośnie! To jest skala absurdu zwanego rządami Platformy Obywatelskiej.

Podobnie jest ze wszystkim. Państwo polskie nie może pomóc frankowiczom, bo siedzi w kieszeniach banków. Komornicy uprawiają zbójecki proceder, gdyż są zachęcani przez państwo, a co najmniej traktowani z wymuszoną pobłażliwością z powodu zapaści finansów publicznych. Służbą zdrowia raz po raz wstrząsają skandale i konwulsje z powodu braku środków. Jeśli dysponent pogotowia ratunkowego drobiazgowo ustala, czy warto jechać do umierającego, to najczęściej nie  z powodu bezduszności, lecz z braku pieniędzy na ratownictwo.

Dziadostwo sędziów z PKW, które przecież uderza bezpośrednio w demokrację, wynika z dziadostwa państwa. Wiek emerytalny podwyższono z powodu zapaści finansowej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Szkoły nie są przygotowane na przyjęcie sześciolatków, brak miejsc w przedszkolach nie wynika przecież z demografii, lecz z braku pieniędzy. A te środki idą na spłatę długów. Słabość policji nie bierze się z braku kwalifikacji, lecz etatów, na które potrzebne są pieniądze. Państwo ugina się pod brzemieniem długów. Owszem, na razie jeszcze je spłacamy, ale konsekwencje tych spłat już boleśnie odczuwamy. To są konsekwencje wynikające bezpośrednio z zadłużenia państwa. Ale o tym cicho, sza! – władza milczy. Znamienna cisza nad wysypiskiem.

Jak oni to zrobili, to już inna opowieść. Jednak to jest prawdziwe kuriozum, jeśli porównamy narrację władzy ze stanem faktycznym. Mamy rzekomo złoty wiek, a na rutynowy zabieg ortopedyczny czekamy trzy lata albo dłużej. Rząd od siedmiu z górą lat prowadzi „rzeczywistą walkę z korupcją”, lecz państwo notuje kolejne rekordy strat z powodu afer korupcyjnych. Mamy rok 2015, ludobójczy agresor zagraża od wschodu, a my jesteśmy silni, zwarci i gotowi jak w roku 1939. Państwo zdaje egzamin, ale przeszliśmy właśnie na ręczne liczenie głosów w wyborach. Jakaś paranoja obywatelska, nie wiedzieć czemu zwana Platformą Obywatelską.


Prawda o stanie Polski! W najnowszej książce Andrzeja Nowaka, Adama Bujaka i Janusza Koweckiego pt.„Wygaszanie Polski 1989-2015”.

Dwudziestu jeden wybitnych autorów – naukowców, publicystów, posłów, specjalistów z wielu dziedzin dokonuje niezwykle trafnej, przenikliwej analizy obecnej sytuacji w naszym kraju.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.