Prawda w końcu wyjdzie na wierzch. Trzeba tylko konsekwentnie o nią walczyć, tak jak to robi Antoni Macierewicz

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Ktoś na prawicy uznał, że teraz przed wyborami lepiej nie poruszać ostro tematu smoleńskiej zbrodni. Nawet w opozycyjnej telewizji oglądam dyskurs z przewagą wątpiących w słuszność działań Macierewicza. Oczywiście ani ja ani nikt nie musi słuchać tych ludzi i oglądać ich twarzy. Niech się wykrzywiają z przylepionym uśmieszkiem lub ironicznym skrzywieniem do tych, którzy chcą na to patrzeć.

Koniunkturalność to nic nowego. Szczególnie w dziennikarskim świecie. Tak jak gawiedź pędzi za nowym idolem, tak jak reporterzy w Sejmie o mało nóg sobie nie połamią biegnąc z kamerami i sitkami magnetofonów za kolejnym naburmuszonym bufonem – tak samo kłamstwo, szmira i kicz zawsze przyciągały i przyciągać będą ludzi bez poglądów i gustu.

Do celu dochodzą jednak tylko wytrwali, bo prawda jest jedna. Koniunkturalne bieganie od ściany do ściany jest nie tylko paskudne ale i na dłuższą metę nieskuteczne. Przysłowiowe pokorne ciele, które dwie matki ssie może nie tylko z pomieszania mleka dostać sraczki ale nawet jakiejś gorszej francy, bo trawa trawie nierówna i potem do schizofrenii jeden krok.

Było jak było. Paraliżujący strach przed poznaniem prawdy to za mało żeby zgadzać się koniunkturalnie, wyborczo na podłe kłamstwa. Nie prędzej ale – jak widać – bardzo późno, kiedyś tam prawda w końcu wyjdzie na wierzch. Trzeba tylko konsekwentnie o nią walczyć, tak właśnie jak to robi Antoni Macierewicz. Jeśli ktoś plecie, że wyważenie akcentów to nadzieja na pozyskanie niezdecydowanych – tym bardziej obraża ludzi. Być może wielu z nich nie pójdzie do wyborów ale nie znaczy to, że nabiorą zaufania i dadzą swoje poparcie tylko dla tego, bo ktoś był groźny a teraz zrobił się łagodny.

Przypomnijmy co wyrabiali ludzie małej wiary. Różni twórcy i idole okresowi, by przypodobać się wyznawcom „słoneczka narodów”, napluć na bohaterów, odżegnać się od ludzi – rodaków, którym strzelano w tył głowy i wrzucano w doły. Prawda poczeka. Będzie odkopana jak „Łączka”, zostanie odgruzowana jak ubeckie piwnice, wydobyta i nagłośniona mimo chwilowego skrywania i niedostępnych archiwów.

Zwycięstwo  w wyborach to tylko doraźny sukces. Oczywiście bardzo ważny. Ale nie wolno o niego zabiegać za wszelką cenę. Nie należy, bo wtedy gęby robią się paskudne, posoka cieknie z ust, łysieje jeszcze bardziej zaczesywany łeb. Smród przy tym okropny. Na szczęście bożek telewizyjny póki co jeszcze zapachów nie transmituje.

Jedni łżą, bo tak mają, tak robili przez całe życie i słabość przeciwnika tylko ich rozjusza. Tylko naiwny człowiek napadnięty przez bandytę będzie liczył na jego litość. Bandzior i tak zrobi co będzie chciał jeśli mu się na to pozwoli. Ludzie obojętni przechodzą obok ludzi bitych nie dlatego, że się spieszą ale ponieważ się boją. Nie myślą wtedy, że i oni mogą być następną ofiarą. Kunktatorstwo wyborcze skuteczne nie będzie nawet wśród przedszkolaków. Zresztą dzisiaj dzieci są mądrzejsze niż dorośli – zakłamani i wystraszeni: „choć na całym świecie wojna byle nasza wieś spokojna”. Pan Stanisław rzekł, ale skutek tego niewielki. Od 25 lat oddajemy kraj w ręce obce – banki, przemysł, a teraz jeszcze ziemię. Potem będzie, że to ludzie ludziom zgotowali taki los. Przedsiębiorczy rodacy już na obcym bruku. Oczywiście z czasem ogarną się i zajmą dobre pozycje. W to nie trzeba wątpić. Na razie liczyć można tylko na ich wnuki.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.