Oczywiście w tym przypadku gratulować, to nie znaczy życzyć mu odsiadki. Tak, Mariuszowi Kamińskiemu należą się gratulacje. W tym sensie, jak się gratulowało postawy opozycjonistom przeciwko totalitarnym reżimom – wrogowie świadczą o człowieku równie prawdziwie jak przyjaciele.

Wystarczy wymienić jego antagonistów, adwersarzy i wrogów – Chlebowski, Tusk, Drzewiecki, Sobiesiak, Schetyna, Rosół, Ryba, Niesiołowski, Lepper, Giertych, Palikot, Gazeta Wyborcza, lewactwo z wszelkimi przybudówkami, postkomuna, Platforma Obywatelska. A jeszcze wcześniej Milicja Obywatelska, ZOMO, SB i cały PRL z Jaruzelskim i Kiszczakiem na czele. Czy ktoś chciałby mieć takich przyjaciół?

No właśnie, nikt. A Kamiński ma takich wrogów. Moi wrogowie świadczą o mnie. To powód do chwały, także w kontekście systemu III RP, na który Kamiński podniósł rękę. Również ten wyrok nie jest ujmą, bo kimże jest ten nieszczęsny sędzia, jak nie pachołkiem systemu? System znalazł się w opałach i sięgnął po rozgrzany sąd. To także świadczy o powadze sytuacji – system chwyta się metod z epoki, w której ma korzenie. III RP coraz mocniej kojarzy się z PRL.

Oni tego nie chcą widzieć ani słyszeć, to normalne. Na co dzień, w anonimowych kontekstach aprobują ściganie skorumpowanych lekarzy, sprzedajnych polityków, dziennikarskich cyngli na skinienie służb, czy biznesmenów spod ciemnej gwiazdy. Ale do głowy im nie przyszło, że Kaczyńscy i Kamiński jednakowo poważnie potraktują wszystkich, bez względu na przynależność.

To im się do tej pory nie mieści w głowie, że można było wyrzucić koalicjanta dającego większość w parlamencie tylko dlatego, że usiłował kręcić lody, korzystając ze stanowiska. Wtedy zrozumieli, że PiS tak na poważnie. I wtedy stanęły im wszystkie włosy na głowie. W jednej chwili zobaczyli całą swoją przyszłość w IV RP, tak jak umierający widzi ponoć przeszłość.

Oni do tej pory nie mogą wyjść z szoku, że ktoś może zakwestionować dożywotni status elity, świętych krów z nadania innych świętych krów i autorytetów, którzy swoją moralna wyższość kupili na targowisku próżności. A tu przyszedł Kaczyński z Kamińskim i za nic mają ich zełgane życiorysy. Łby im mało nie popękały, bo nawet sobie nie wyobrażali w tym swoim półświatku, że może istnieć takie zjawisko w przyrodzie jak uczciwość nie na pokaz, lecz na poważnie.

Dlatego nigdy nie wybaczą Kaczyńskiemu ani Macierewiczowi, ani Kamińskiemu. Ci trzej bowiem zdelegalizowali nie tylko ich ukradzione miliony, ale zdemaskowali także całą koncesjonowaną hołotę, która nagle z agentów, donosicieli i tajnych współpracowników przekwalifikowała się na bezcennych fachowców. Bójmy się, kiedy elity z wsobnego chowu mówią o łamaniu prawa przez takich bojowników wolności, jak Mariusz Kamiński. Bójmy się, gdyż dla takich elit prawo służy wyłącznie do utrzymywania się na stołkach i przy korytach.

Mariusz Kamiński walczy z orwellowskim folwarkiem zwierzęcym, jakim jest Trzecia Rzeczpospolita, zwłaszcza pod obecnymi rządami. I będzie walczył, bez względu na to, czy ów wyrok się ostanie. Bo to jest Człowiek przez duże C. W odróżnieniu od ludzi, którzy wymachują swoimi biografiami, żeby docisnąć się bliżej żłobu. Panie Mariuszu, można Panu tylko pogratulować takich wrogów, wziął Pan udział w dobrych zawodach. Pan stoi w długim szeregu postaci, z których Polska jest dumna.

---

Jeden z najciekawszych opisów zła systemu komunistycznego:„Cywilizacja komunizmu” autorstwa Leopolda Tyrmanda.

Pozycja dostępna wSklepiku.pl. Polecamy!