Zrobili z Sejmu dojną krowę?! Posłowie koalicji brali pieniądze na mieszkania w Warszawie, choć mają domy pod stolicą!

fot. wPolityce.pl/"SE"
fot. wPolityce.pl/"SE"

Sejm w samym tylko 2014 r. wydał 4,2 mln zł na mieszkania dla posłów w Warszawie. Niektórzy parlamentarzyści potraktowali parlament jak dojną krowę, bo brali pieniądze na lokum, choć mają domy nieopodal stolicy.

Jak podaje „Super Express”, niektórzy z nich ze swoich miejscowości mają do Sejmu raptem kilkanaście kilometrów.

Przykład? Milioner Roman Kosecki z PO, który ma willę wartą 6 mln zł w oddalonym o 18 kilometrów Konstancinie! Ale w tej kadencji na mieszkania w stolicy pobrał około 24 tys. zł

— podaje gazeta.

Jak relacjonuje „SE”, po pierwszej publikacji na ten temat, Kosecki wprawdzie zrezygnował z mieszkania, ale nie oddał 24 tys. zł, które pobrał w tej kadencji na lokum w Warszawie.

Kolejnym przykład? Poseł Artur Dębski, który mieszkał w oddalonym od Sejmu o 22 kilometry Piasecznie. Ale wynajmuje za pieniądze podatnika mieszkanie w Warszawie. Poszło na to w tej kadencji około 83 tys. zł

— opisuje „SE”.

Gazeta zaznacza, że obecny posła PSL wciąż korzysta z wynajmowanego przez Sejm lokum, ale dopiero od niedawna ma to rzeczywiście uzasadnienie – Dębski  w styczniu 2015 r. stracił swoje mieszkanie w Piasecznie, w wyniku rozprawy rozwodowej.

SE” wymienia też Zenona Durkę z PO, który bierze z Sejmu pieniądze na mieszkanie w Warszawie, choć ma dom w oddalonym o 26 km od Sejmu Legionowie.

JUB/”SE

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.