Ludwik Dorn: W ciągu kilku lat może dojść do punktowego uderzenia Rosji na Polskę

fot. PAP/Marcin Bielecki
fot. PAP/Marcin Bielecki

Nie grozi nam ze strony Rosji klasyczna inwazja lądowa, ale w perspektywie kilku lat Moskwa może przeprowadzić punktowe ataki na wybrane cele w Polsce – przewiduje Ludwik Dorn.

Prawdopodobieństwo wojny, czyli otwartego, masywnego konfliktu zbrojnego z udziałem wiodących potencjałów sił zbrojnych po jednej i po drugiej stronie, czyli wojskowego ataku Rosji na Polskę uważam za bardzo małe. Inaczej mówiąc, inwazja o charakterze terytorialnym wydaje mi się bardzo mało prawdopodobna

– analizuje w wywiadzie dla Polskiego Radia b. marszałek Sejmu, a obecnie poseł komisji obrony.

Natomiast – w perspektywie kilku lat, mniej więcej 10 – uważam za mieszącą się w granicach racjonalnie szacowanego prawdopodobieństwa konfrontację z użyciem sił zbrojnych przez Federację Rosyjską. Czyli różnego rodzaju incydenty, zawłaszczenia przestrzeni powietrznej, blokada morska a nawet punktowe uderzenia z powietrza w niektóre elementy polskiego systemu obronnego mieszczą się w granicach realnie kalkulowanego prawdopodobieństwa. Choć oczywiście „pierwsze w kolejce” są Estonia i Łotwa

— zastrzega parlamentarzysta.

Dorn potwierdza, że mamy powody, żeby bać się Rosji. Zwłaszcza, że do ewentualnej konfrontacji nie jesteśmy dziś należycie przygotowani.

W tej chwili nadrabiamy co najmniej 15 letnie zapóźnienie. Przy czym palma pierwszeństwa należy tutaj do byłego premiera Donalda Tuska i byłego ministra obrony narodowej Bogdana Klicha

— zaznacza.

JKUB/ polskieradio.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.