Ludzie są na granicy nie buntu zorganizowanego, bo postkomunizm ludzi zastraszył, ale po prostu buntu wewnętrznego. Trzeba umiejętnie dobierać słowa
— mówiła na antenie Radia Wnet prof. Jadwiga Staniszkis, komentując kampanię wyborczą prowadzoną przez Andrzeja Dudę.
Zdaniem znanej socjolog kandydat Prawa i Sprawiedliwości na urząd prezydenta powinien być bardziej merytoryczny.
Mówi się o poważnych sprawach, ale w sposób bardzo powierzchowny. Choćby ten problem z euro - rzeczywiście, gdy słucha się prezydenta Kwaśniewskiego, to jest to konkretny postulat. (…) Po stronie PiS nie ma ludzi, którzy mogą dostrzec, że Polsce grozi atak spekulacyjny. Andrzej Duda za mało pokazuje, że każdy wybór ma swoje racje za i przeciw i że należy także rozliczać to, dlaczego znaleźliśmy się w tej sytuacji
— oceniła.
Choć zadeklarowała głos na Andrzeja Dudę, to przyznała, że wolałaby, aby to inny Duda - Piotr - kandydował w tych wyborach.
W rozmowie pojawił się też wątek oceny Lecha Kaczyńskiego co do systemu SKOK. Staniszkis przypominała swoje rozmowy ze śp. prezydentem z czasów, gdy rozstrzygała się kwestia nadzoru nad tymi instytucjami.
Lech Kaczyński przytaczał swoje racje, powołując się na system niemiecki, gdzie tamtejsze banki lokalne nie podlegają tym rygorom ws. rezerw, bo to by położyło cały system. Oni uwolnili spod dyscypliny unijnej swoje lokalne banki. Urok Lecha Kaczyńskiego polegał na tym, że ufał ludziom, nie budował systemu pod założenie, że wszyscy oszukują
— oceniła.
Dopytywana o szanse obu najważniejszych kandydatów w tych wyborach, przekonywała, że wszystko rozstrzygnie druga tura.
Jeżeli będzie II tura, to będą debaty - Andrzej Duda jest sprawniejszy, ale Polska ma naprawdę bardzo duże problemy. (…) Ludzie reagują negatywnie na taką gładką gadkę. (…) To wymaga kunsztu i politycy nie bardzo wyczuwają, jak funkcjonuje społeczeństwo i nie doceniają inteligencji i empatii, rezonowania z aktualnym nastrojem
— zaznaczyła Staniszkis.
svl, Radio Wnet
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/238868-prof-staniszkis-ludzie-sa-na-granicy-buntu-wewnetrznego-bo-postkomunizm-ich-zastraszyl