Na stronie internetowej Muzeum Historii Polski wciąż widnieje okienko z podpisem „Przyszła siedziba MHP”, pokazujące wizualizację okazałego gmachu na przykryciu Trasy Łazienkowskiej. To już jednak nieaktualne. Istniejące od dziewięciu lat MHP, któremu rząd PO przez cały okres sprawowania władzy nie był w stanie zapewnić stałej siedziby i wyasygnować około 300 mln złotych na jej budowę, ma powstać w Cytadeli. Taką przynajmniej deklarację złożyła oficjalnie premier Ewa Kopacz. Jak stwierdził Robert Kostro, szef MHP – tym razem jest i lokalizacja, i satysfakcjonujące warunki jej użytkowania (MHP ma zająć większość terenu, a poza nim znalazłoby się tam również Muzeum Wojska Polskiego), i obietnica przyznania pieniędzy w dotychczas planowanej wysokości.
Fakt, że MHP powołane w 2006 r. przez tyle lat nie mogło wywalczyć własnej siedziby, mimo rozstrzygnięcia konkursu na jej projekt i od dawna zaplanowanej lokalizacji, pokazywał, jaki stosunek miała Platforma do polityki historycznej. A właściwie nawet nie tyle polityki historycznej, co kształtowania historycznej wyobraźni i świadomości Polaków. W tym czasie zaczęto budować Muzeum II Wojny Światowej, oparte na koncepcji relatywizacji winy, oraz zbudowano Muzeum Żydów Polskich, choć powołano je później niż MHP. O wyboistej drodze MHP do własnej siedziby opowiadał Kostro kilka miesięcy temu w wywiadzie dla „wSieci”, gdy niespodziewanie Urząd Miasta pod kierownictwem Hanny Gronkiewicz-Waltz, kierując się opinią jednej organizacji pozarządowej, zakwestionował dotychczasową lokalizację nad Trasą Łazienkowską.
Skąd nagła aktywność Ewy Kopacz w sprawie muzeum? To chyba nietrudno stwierdzić, spoglądając w polityczny kalendarz. Inna sprawa, że jeżeli dzięki kampanii wyborczej udaje się coś wygrać dla kraju, to należy się cieszyć. A konkretny ruch w sprawie MHP, w dodatku mający akceptację jego kierownictwa – a ono najlepiej przecież wie, jakie są potrzeby placówki – to zwycięstwo grupy ludzi, którzy ten projekt od lat pilotowali i wspierali na różne sposoby, nie pozwalając mu umrzeć cichą śmiercią. (Nieskromnie powiem, że mam zaszczyt się do tej grupy zaliczać.)
A jednak jest to zwycięstwo może nie pyrrusowe, ale zaprawione dziegciem.
Po pierwsze – choć do dawnej lokalizacji MHP były pewne zastrzeżenia natury technicznej, a głosy lekko sceptyczne odzywały się nawet w samym MHP, to szkoda tego prestiżowego miejsca i zwycięskiego projektu. Cytadela, choć jest miejscem nasączonym historią, jest jednak bardziej na uboczu – nie w ścisłym centrum miasta, ale na Żoliborzu, dalej od Śródmieścia niż Muzeum Powstania Warszawskiego na Woli. MHP na płycie przykrywającej Trasę Łazienkowską stawałoby się jednym z centralnych punktów Warszawy i samo to podkreślałoby znaczenie tej placówki.
Po drugie – dostosowywanie historycznych budynków na potrzeby nowoczesnego multimedialnego muzeum może być bardzo kosztowne i trudne. Zakładam, że pierwsze ekspertyzy w tej sprawie zostały już wykonane, ale boję się nagle pojawiających się problemów i niespodziewanie rosnących kosztów, które mogą ponownie przyhamować budowę placówki. Tych trudności nie ma w przypadku budowy nowego budynku.
Po trzecie – z jednej strony pragmatycznie się cieszę, że sprawa ruszyła po tylu latach zwodzenia nas przez rząd PO-PSL. Z drugiej jednak mam poczucie, że władza, która przez lata ewidentnie sabotowała budowę muzeum, w jakiś sposób wygrała. Najpierw trzymała projekt w zamrażarce, a w końcu w ramach kampanii wyborczej dała mu siedzibę w miejscu historycznie prestiżowym, ale jednak schowanym.
Po czwarte wreszcie – ta władza dała multum powodów, aby nie ufać jej publicznym zapowiedziom za grosz. Oszukała obywateli w sprawie podatków, fotoradarów, katastrofy w Smoleńsku. Dlaczego miałaby dotrzymać przedwyborczej obietnicy, z której zdaje sobie sprawę mała grupa ludzi i której dotrzymania – powiedzmy sobie szczerze – również tylko mała grupa będzie strzec? Obym się mylił, bo MHP z całego serca życzę powodzenia.
Niezależnie od tych uwag, namawiam wszystkich, aby pilnować sprawy, bo według rządu MHP miałoby być gotowe już na 11 listopada 2018 roku. I oby się tak stało, bo mówimy o jednej z kluczowych instytucji państwa polskiego, której powstanie i trwałość są ważniejsze niż bieżące problemy przemijających rządów.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/238762-gorzka-wygrana-w-sprawie-muzeum-historii-polski