Jarosław Kaczyński w Radiu Maryja: "Władzy i głównego nurtu mediów nie da się dziś rozróżnić. Między godz. 19 a 20 trwa w telewizjach festiwal propagandy rządowej"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Profil PiS na FB
Fot. Profil PiS na FB

Ten ciężki worek kamieni, jakim jest obecna władza musi zostać zrzucony z pleców naszego kraju

mówił Jarosław Kaczyński w „Rozmowach Niedokończonych” na antenie Radia Maryja.

CZYTAJ TAKŻE: Jarosław Kaczyński w Telewizji Trwam: Popieranie „długiego ramienia Moskwy” to kompromitacja Bronisława Komorowskiego i sprawa, która powinna zainteresować polskie służby

Szef PiS mówił też o stopniu zespolenia głównych mediów z ekipą rządzącą.

Dzisiaj władzy i głównego nurtu mediów nie da się rozróżnić - bo to jest jedno. Ci ludzie, którzy przedstawiają się jako dziennikarze to w istocie funkcjonariusze. Mówię tu o najbardziej znanych nazwiskach - to normalni funkcjonariusze władze, którzy udają, że są dziennikarzami

— ocenił.

I dodawał:

Donald Tusk powiedział kiedyś prawdę - liczy się w Polsce to, co jest między 19 a 20 w telewizji. A między 19 a 20 trwa festiwal propagandy rządowej, który manipuluje ludzką świadomością. Przeciętny obywatel, który nie interesuje się polityką, to ogląda, a potem wyrabia sobie na tej podstawie pogląd. I jeżeli nie jest psychicznie twardy i „wyrobiony”, to przyjmuje

— przekonywał.

Prezes PiS wrócił też krótko do kwestii wejścia Polski do strefy euro.

Jeżeli euro zostanie wprowadzone, to polskie gospodarstwa radykalnie zbiednieją

— mówił.

Krytycznie odniósł się też do rządzących Polską.

Mają kompleks nuworysza. Który chce się dostać do tego salonu, koniecznie. I jest gotów na poświęcenie każdego interesu, nawet własnej godności. To wielki kompleks. Ci ludzie nie są kulturowo zdolni, żeby rządzić

— ocenił.

Jak ocenił, „Balcerowicz to nieszczęście”, przywołując kilka przykładów, gdy ten fundamentalnie się pomylił.

Niektórzy mówią, że to niewolnik dogmatów - on w tej chwili obiektywnie służy interesom banków, które Polaków obrabiają: to kwestia frankowiczów, ubezpieczeń… To jeden wielki mechanizm, który sprowadza się do tego, by Polaków pozbawiać tego, co się im należy

— stwierdził Kaczyński.

Jego zdaniem w Polsce musi dojść do radykalnej zmiany, jeśli chodzi o myślenie o gospodarce.

Polska nie może się dalej rozwijać na zasadzie, że konkurujemy z Chinami w oparciu o tanią siłę roboczą. Polska musi mieć droższą pracę i się unowocześniać

— mówił.

W rozmowie pojawił się również temat Donalda Tuska i jego pracy w roli przewodniczącego Rady Europejskiej.

On po prostu do tej roli się nie nadawał - i pod względem technicznym, bo musi bardzo sprawnie posługiwać się angielskim i francuskim. Ale on z góry skazywał się na marginalizację, chodziło o osobiste interesy. (…) Po drugie - tak jak z łatwością dziwne posunięcia Tuska można było wytłumaczyć tym, że zabiegał od dawna o stanowisko w UE, tak dziś można tłumaczyć jego posunięcia, że chce tam zostać 5 lat, a nie 2,5 roku - a na to musi dostać akceptację

— mówił

Zdaniem Kaczyńskiego Tusk po prostu powinien zabiegać o interesy swojego kraju - tak jak robią to przedstawiciele innych państw.

Nawet te mniejsze kraje potrafią pilnować swoich interesów. A formacja, która jest przy władzy wstydzi się polskości i polskich interesów. Oni są kulturowo nieprzygotowani do rządzenia

— podkreślił szef PiS.

Zaapelował też o powstawanie filmów historycznych, które podkreślałyby dobre chwile polskiej historii i „pokazywały całą prawdę w jej skomplikowaniu, ale jej istocie”.

Sto procent odpowiedzialności za Holokaust ponoszą Niemcy. Nawet jeśli dochodziło do łajdactw ze strony innych narodów, to nie miałyby one miejsca, gdyby nie działalność Niemców

— ocenił.

W rozmowie nie zabrakło też też kwestii afery taśmowej i wyjaśnień jej przez władze i prokuraturę.

Pokazany jest mechanizm rządzenia, który z dobrem publicznym nie ma nic wspólnego. To polityka transakcyjna - nie ma żadnego celu, ale reagowanie na różne naciski, gra o pieniądze i interesy. Widać to gołym okiem. Widać też socjotechnikę, gdy środki publiczne angażuje się na potrzeby partii

— wyliczał były premier.

Zdaniem Kaczyńskiego afera nie została wyjaśniona. Pytany o kwestię wyborów prezydenckich, szef PiS zaapelował, by wesprzeć kandydaturę Andrzeja Dudy.

Wiele wskazuje na to, że ta druga tura będzie. Trzeba mobilizować ludzi i pilnować liczenia głosów. (…) W Polsce jest przeświadczenie bardzo wielu ludzi, szczególnie tych, którym jest źle, że nic się nie zmieni i nie warto głosować. Nie jest tak, że między PiS a Platformą nie ma różnic, że „PiS i PO to jedno zło”. Między naszymi partiami jest przepaść, chcemy innej Polski

— mówił.

Były premier podkreślał, że w Polsce potrzebna jest władza myśląca pro publico bono, a nie prywatnych interesów.

Platforma Obywatelska odbudowała w jakiejś mierze nomenklaturę i sterroryzowała znaczną część społeczeństwa - jak wróci do władzy PiS, to wróci do Polski wolność

— zaznaczył.

Podsumowując swój przekaz, Kaczyński zaapelował:

Musimy uwierzyć w jedno: że jesteśmy wystarczająco dużym narodem, by być silnymi! Tylko trzeba się wzorować na najlepszych, na przykład na Izraelu. Wiem, że ma wsparcie USA, że diaspora jest wpływowa, ale mimo wszystko - powinniśmy wiedzieć, że naszym zadaniem jest stworzyć silne polskie państwo!

— stwierdził.

W rozmowie pojawił się też wątek katastrofy smoleńskiej. Kaczyński zapraszając na obchody 5. rocznicy, był też pytany o przyczyny tragedii.

Rządzący nie chcieli prawdy, bo ta prawda by ich obciążała politycznie. Ja nie mam żadnych wątpliwości, co stało się w Smoleńsku. Mówię tu o mojej osobistej ocenie. Ja nie wierzę w to, że w Rosji nie obowiązują prawa fizyczne i prawa geometrii. A musiałyby nie obowiązywać, żeby te wyjaśnienia, które przedstawiła Anodina, a później powtórzyły polskie władze, były prawdziwe

— zaznaczył.

Jego zdaniem najbardziej prawdopodobną tezą co do przyczyn katastrofy jest wybuch. Prezes PiS zaznaczył, że - przynajmniej moralnie - za tragedię odpowiadają polskie władze.

maf

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych