Szczerski: Zablokowanie sprzedaży ziemi obcokrajowcom to bardzo ważna sprawa. Potrzebne referendum. NASZ WYWIAD

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

wPolityce.pl: Komisja Europejska walczy z władzami Litwy, Węgier, Bułgarii i Słowacji, które wprowadziły w swoim kraju ograniczenia dotyczące sprzedaży ziemi cudzoziemcom. O takie same obostrzenia walczą m.in. polscy rolnicy. Też narazimy się na spór z KE? Czy to właśnie przez wizję takiego sporu rząd Ewy Kopacz nie chce nawet rozmawiać o regulacjach dot. ziemi?

Krzysztof Szczerski, poseł PiS, były wiceszef MSZ: Należy pamiętać, że Komisja Europejska stoi na straży prawa europejskiego. Jeśli państwa, o których rozmawiamy, zgodziły się traktatowo na uwolnienie cen ziemi, to zobowiązały się do stosowania takiego prawa. A jeśli obecnie te kraje wprowadziły obostrzenia, to KE musi wejść w spór prawny z nimi. To jest jej obowiązek. Wiemy jednak, że wiele państw wchodzi w takie spory z Komisją celowo. Przecież nie możliwe jest, by Niemcy wprowadzając swoje przepisy dotyczące płacy minimalnej, nie mieli świadomości, że te przepisy są sprzeczne z prawem UE. Berlin musiał wiedzieć, że czeka go właśnie spór. I celowo w niego wszedł.

Po co taką taktykę mieliby stosować Niemcy?

Po to, by wywalczyć jakieś zmiany, które będą próbą kompromisowego załatwienia sporu między KE a państwem. Jeśli w czasie sporu uda się państwu uzasadnić swoje działanie, KE może pójść na ustępstwa. To ważne również w odniesieniu do polskich lasów i ziemi. Regulując tę sprawę tak, by chronić własność ziemi i lasów, wejdziemy w spór z Komisją. Musimy w ten spór wejść świadomie. A potem musimy mieć pomysł na obronę naszego stanowiska, by poszukiwać mądrego kompromisu, by ostateczne rozwiązanie było dla nas satysfakcjonujące. Tak robią poważne państwa europejskie. Tak wygląda również praktyka funkcjonowania Unii. Warto dodatkowo sięgnąć po to, co również proponuje PiS, czyli po referendum.

Dlaczego to takie ważne? Co nam da referendum?

To bowiem da dodatkowy argument władzy. To jest ważne, suwerenem w Polsce pozostaje naród. Poparcie w referendum dla sprawy zablokowania sprzedaży ziem cudzoziemcom jest dla władz dodatkowym argumentem dla rozmów z KE. Rozpisanie referendum jest elementem taktyki celowego wejścia w spór z KE. I taką właśnie taktykę należy przygotować w sprawie handlu ziemi, pakietu klimatycznego, czy dekarbonizacji gospodarki. Dzięki sporom w tych sprawach Polsce może się udać wywalczyć realizacje ważnych postulatów.

Może jednak sprawa handlu ziemią nie jest aż tak istotna? Może nie warto „drzeć kotów”?

To jest bardzo ważna sprawa. Okres przejściowy dotyczący handlu ziemią zakładał wzrost poziomu życia i zarobków w Polsce. Tłumaczono nam, że gdy okres przejściowy się skończy ceny ziemi w Polsce wyrównają się z cenami ziemi zagranicą, a więc ziemia w Polsce nie będzie bardzo atrakcyjną dla ludzi na Zachodzie. Dziś widać, że dzieje się inaczej. Widać bardzo dużą nierównowagę potencjału nabywczego. I właśnie dlatego należy rozważyć wprowadzenie obostrzeń dotyczących obrotu ziemią. Taka zmiana prawa jest do przeprowadzenia. Pamiętajmy, że Niemcy walczą właśnie o swoje regulacje dotyczące płacy minimalnej, zaś wobec terenów byłego NRD wywalczyły inne przepisy dot. choćby pomocy publicznej. Oni powołują się na nierównowagę w sile nabywczej. To pokazuje, że taka taktyka jest stosowana.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.