Bielan o SKOK-ach: Cała sprawa może bardziej uderzyć w Bronisława Komorowskiego. Jego związki z WSI są powszechnie znane. NASZ WYWIAD

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Jeśli nie będziemy mówić o wprowadzeniu euro w kampanii, pozostanie mam kampania infantylna, w stylu nazywania konkurentów politycznych smurfami…

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Adam Bielan, były europoseł, polityk Polski Razem.

wPolityce.pl: W mediach od tygodni trwa debata dotycząca SKOKów. PO rozpoczęła ten temat atakując PiS i senatora Grzegorza Biereckiego. Szybko okazało się, że prawdziwe skandale dotyczą raczej SKOKów powiązanych z PO, czy WSI. Do debaty wróciła przy tej okazji sprawa powiązań prezydenta Komorowskiego i WSI. Kto może stracić na tej medialnej burzy?

Adam Bielan: Do tej sprawy pasuje jak ulał powiedzenie, „kto sieje wiatr, zbiera burzę”. PO zapowiadała wypłynięcie tego tematu od dawna. Nieoficjalnie od tygodni politycy Platformy zapowiadali, że wyciągną jakąś sprawę przeciwko Andrzejowi Dudzie. Nagle jednak okazało się, że cała sprawa może bardziej uderzyć w Bronisława Komorowskiego. Jego związki z WSI są powszechnie znane, zaś sedno tej afery stanowi to, co działo się w SKOK-u Wołomin. Powstaje pytanie dlaczego zorganizowana grupa przestępcza, powiązana z WSI, przez tyle lat, przy bierności służb państwowych, mogła wyprowadzić ze SKOKów tyle milionów złotych. Politycy PO w tej sprawie bardzo się przeliczyli. Sądzę, że ta sprawa może zaszkodzić bardziej kandydatowi Platformy.

Bronisław Komorowski jednak obnosi się wręcz ze swoim pozytywnym stanowiskiem wobec WSI. Ostatnio zaskoczył swoją wypowiedzią dotyczącą likwidacji WSI, nazywając ją „hańbą”. Czy obrona lub związki z WSI mogą zniechęcić kogoś od poparcia dla Komorowskiego?

Przytoczona przez pana wypowiedź Bronisława Komorowskiego jest zaskakująca, szczególnie, że przecież Donald Tusk, Ewa Kopacz, również część obecnych ministrowie jak i ponad stu posłów PO głosowało za likwidacją WSI. Ta wypowiedź prezydenta świadczy o skali radykalizmu Bronisława Komorowskiego w tej sprawie. Jego postawa była skrajna, na tyle, że nie był on w stanie przekonać swoich partyjnych kolegów do obrony „długiego ramienia Moskwy”, jak WSI nazwał historyk prof. Cenckiewicz. Komorowski samotnie głosował przeciwko likwidacji WSI. W tej sprawie ma radykalne poglądy. Nawiązując do jego hasła wyborczego, do podziału na „Polskę radykalną” i „Polskę racjonalną”, należy oczekiwać, że prezydent Komorowski ze swojej wypowiedzi się wytłumaczy.

Wspomniany przez Pana podział na „Polskę radykalną” i „Polskę racjonalną” przypomniał wielu osobom podział nakreślony przez PiS w 2005 roku. Czy taka polaryzacja w czasie kampanii może przynieść PO sukces?

Sztabowcy PO próbowali odwołać się do naturalnej tendencji większości Polaków, którzy chcą prezentować postawę racjonalną, rozsądną, postawę środka. To przez długie lata była metoda działalności Donalda Tuska. On, nawet jeśli obiektywnie nie prezentował poglądów centrowych, starał się robić wrażenie, że właśnie idzie środkiem. Tworzył sztucznie ekstremalne partie obok siebie, jak choćby ugrupowanie Palikota. Wracając do kampanii, powstaje pytanie, czy Bronisław Komorowski jest wiarygodny w swojej próbie narracji. Bo przecież choćby w sprawie likwidacji WSI, w sprawie interesów rosyjskich w Polsce czy w sprawie euro prezydent Komorowski jest bardzo radykalny. Od jego poglądów odcina się nawet jego partia. Pamiętajmy, że w sprawie euro znacznie bardziej sceptyczny jest były minister finansów, Jacek Rostowski, jak i obecny Mateusz Szczurek.

Sprawa euro została przez PiS włączona w kampanię prezydencką. Czy to nie manipulacja? Przecież sprawa euro to nie decyzja na teraz, a dodatkowo nie zależy tylko od prezydenta…

Jeśli to nie jest decyzja na „już” to jest tak tylko dlatego, że opozycja decyzje w tej sprawie blokowała. Przypominam, że Donald Tusk chciał wprowadzać euro w Polsce już w 2011 roku. Doradcy Bronisława Komorowskiego mówili, że wspólna waluta powinna być w Polsce od 2016 roku. Zaś prezydent na samym początku swojej kadencji skierował do Sejmu projekt zmian w konstytucji, które pozwolić mają na wejście euro w Polsce. Co więcej, sprawa euro, narracja Andrzeja Dudy w tej sprawie jest odpowiedzią na aktywność Bronisława Komorowskiego. To prezydent kilka miesięcy temu apelował, by prowadzić dyskusję o euro. Sprawa euro rzeczywiście warta jest debaty. To jest ważna sprawa, związana zarówno z naszą suwerennością gospodarczą, która dodatkowo będzie miała duży wpływ na sytuację finansową polskich rodzin. Należy wyciągać wnioski związane z sytuacją dotyczącą wieku emerytalnego. Jeśli sprawa euro nie zaistnieje w kampanii, jak było ze sprawą wieku emerytalnego, okaże się, że politycy nie mają żadnego mandatu społecznego, by podejmować w tej sprawi decyzje. Musimy debatować. W kampanii jest na to bardzo dobry czas. Jeśli nie będziemy mówić o tym w kampanii pozostanie mam kampania infantylna, w stylu nazywania konkurentów politycznych smurfami…

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.