Senator Bierecki o atakach na SKOKi: „Mamy do czynienia z ludźmi, którzy nie mają żadnych hamulców"

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Mamy do czynienia z ludźmi, którzy nie mają żadnych hamulców, a pełnią najwyższe urzędy w Polsce — mówi o atakach na SKOK-i Grzegorz Bierecki.

Jak podkreśla senator, politycy PO niszczą reputację instytucji depozytowej gwarantowanej przez państwo.

Narażają na straty nie senatora Biereckiego czy jego kolegów, a miliony Polaków i Skarb Państwa. Swoim działaniem mogą doprowadzić do nieszczęścia, jeśli ludzie uwierzą w wymyślane przez nich bajki. Dlatego trzeba ich powstrzymać i z całą mocą powtarzać, że klienci kas mogą spać spokojnie, bo depozyty są gwarantowane i pewne

— zaznacza Grzegorz Bierecki w wywiadzie dla katolickiego tygodnika „Gość Niedzielny”.

Twórca spółdzielczych kas odnosi się m. in. do podawanej przez media liczby ponad 2 tys. śledztw prowadzonych przeciw SKOK-om.

To jest niebywałe kłamstwo używane w kampanii wyborczej. Śledztwa nie są prowadzone przeciwko SKOK-om, chodzi o wszystkie sprawy związane z kasami. Także te dotyczące wybitej szyby lub sfałszowania przyniesionego dokumentu. Jeśli chodzi o śledztwa prowadzone wobec osób pełniących funkcje kierownicze w SKOK, to z informacji przedstawionej na „tajnej” komisji, które przekazali mi dziennikarze, wynika, że było ich… cztery

— relacjonuje senator Bierecki.

Jak zauważa autor wywiadu, Piotr Legutko, wszystkie te śledztwa związane są prawdopodobnie ze SKOK Wołomin. Grzegorz Bierecki wyjaśnia jak doszło do tego, że ta kasa została przejęta przez ludzi związanych z WSI.

Kasy działające na podstawie ustawy z 1995 r. nie były instytucjami licencjonowanymi, więc mógł je założyć każdy. Ci ludzie wykorzystali demokratyczne mechanizmy, a przyszło im to tym łatwiej, że potrafią na swój sposób wpływać na otoczenie. Choć dla odpowiednich służb nie było tajemnicą, że mają oni za sobą długą listę przestępstw i oszustw, mogli swobodnie przez całe lata prowadzić swoją działalność. Jej zakończenie jest w jakimś sensie sukcesem sektora spółdzielczego. Niestety drogo opłaconym, bo reputacją

— stwierdza senator.

I dodaje:

Mam nadzieję, że wszystkie instytucje i struktury państwa, które tak intensywnie przyglądają się teraz SKOK-om, równie gorliwie będą szukać pieniędzy, które zostały ukradzione, bo przecież to jest w tej chwili najważniejsze.

JUB/”Gość Niedzielny”

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.