Jak ludowcy kupowali głosy za wódkę: szokujące okoliczności korupcji wyborczej na Podkarpaciu!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Oficjalny profil Jana Burego na Facebooku
Fot. Oficjalny profil Jana Burego na Facebooku

Wychodzą na jaw nowe okoliczności korupcji wyborczej na Podkarpaciu, dotyczącej samorządowców związanych z PSL. Wśród zatrzymanych przez CBA jest mąż bliskiej współpracownicy Jana Burego, szefa klubu parlamentarnego PSL.

Chodzi o aferę kupowania głosów za wódkę. Informowaliśmy już, że CBA zatrzymała w tej sprawie dziewięciu podejrzanych.

CZYTAJ WIĘCEJ: Wódka nad urną: alkoholem płacono za głosowanie na kandydatów związanych z PSL?! CBA na tropie niebywałej korupcji wyborczej

Teraz okazuje się, że za głosy płacono też gotówką, a CBA – jak donosi „Fakt” - ma na celowniku kolejnych członków łapówkarsko-wyborczej szajki. Gazeta opisuje jak wyglądał proceder. Do przekupstwa miało dochodzić m.in. w remizach strażackich czy domach strażaka, gdzie wyborców upajano alkoholem, a także wręczano im alkohol, a czasem gotówkę.

Niektórzy z zatrzymanych dostawali w remizie pulę alkoholu i szli dalej do znajomych rozdawać wódkę i namawiać do głosowania na wskazanych kandydatów

— opowiada „Faktowi” wysoki oficer CBA.

Jak podaje gazeta, za wódkę i gotówkę kupowane miały być m.in. głosy na kandydatkę na Burmistrza Sędziszowa, która ostatecznie przegrała z reprezentantem PiS, a także na radnego w Sędziszowie (został zatrzymany przez CBA) i radnego sejmiku na Podkarpaciu.

„Fakt” podkreśla, że Jan Bury milczy w sprawie afery, choć wśród osób, które usłyszały prokuratorskie zarzuty jest mąż jego bliskiej współpracownicy – byłej dyrektor biura zarządu podkarpackich struktur PSL.

Jan Bury pochodzi z Podkarpacia, jest prezesem lokalnych struktur PSL. Startował do Sejmu z okręgu rzeszowskiego z list ludowców. Czy to możliwe, że mógł nie wiedzieć o przekręcie z kupowaniem głosów w wyborach samorządowych?

— pyta „Fakt”.

Słyszałem o przekupywaniu ludzi, cała okolica tym żyła. Wiele osób chciało o tym mówić, ale bali się konsekwencji, np. utraty pracy

— relacjonuje poseł PiS z Podkarpacia Kazimierz Moskal.

„Fakt” przypomina o sprawie korupcyjnej sprzed dwóch lat, kiedy zatrzymany został ówczesny marszałek województwa Mirosław Karapyta. I podkreśla:

„Podkarpacka ośmiornica” – tak zgodnie o sytuacji na Podkarpaciu mówią agenci CBA i prokuratorzy. Wskazują na nieprawdopodobną wręcz skalę nieprawidłowości, w jakie zamieszani są ludzie z Podkarpacia: układów, nepotyzmu, korupcji i powiązań politycznych. W ostatnim czasie prokuratorskie zarzuty dotyczące korupcji i wyłudzeń usłyszało sporo osób, które łączy jedno: wszystkie są znajomymi Burego!

Podkarpacka ośmiornica” przepijana wódką?

JUB/”Fakt”

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych