Sienkiewicz uderza w Sikorskiego: "Ma jakiś problem z tymi swoimi wypowiedziami. To nie ulega wątpliwości..."

fot. YouTube
fot. YouTube

Pan marszałek Sikorski ma pewien kłopot ze swoimi wypowiedziami. To nie ulega wątpliwości. Jest to kłopot publiczny, więc i odpowiedź powinna być publiczna

— powiedział były minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz w rozmowie z TVN24, pytany o skrajnie nieodpowiedzialne wypowiedzi Radosława Sikorskiego, podającego zawyżoną i niepotwierdzoną liczbę ofiar z zamachu w Tunisie, oraz decydującego o wprowadzeniu żałoby narodowej.

To jest odpowiedź, którą powinien dać sam marszałek Sikorski, a ja nim nie jestem

— wymijająco odpowiadał Sienkiewicz.

Pytany o kompromitujące słowa drugiej osoby w państwie, całkowicie sprzeczne z oficjalnymi komunikatami MSZ, odpowiedział:

Zwykle jest tak po zamachu, że pojawiają się niepotwierdzone informacje, i że zagęszczają atmosferę

— próbował wyjaśniać słowa partyjnego kolegi „o siedmiu ofiarach zamachu”.

Nie wiem na jakiej podstawie marszałek Sikorski przedstawił takie informacje. I to jest clou tej kwestii: skąd miał te informacje

— powiedział w końcu, naciskany przez dziennikarkę.

Były minister nie był w stanie także ocenić wybiegania marszałka przed szereg i przejmowania prerogatyw głowy państwa i decydowania o wprowadzaniu żałoby narodowej.

Nie mam pojęcia dlaczego podjął taką decyzję. Ale to już jest cała seria pytań, która powinna być skierowana do ministra Sikorskiego

— mówił coraz bardziej zniecierpliwiony Sienkiewicz.

Jestem przekonany, że wkrótce to wszystko marszałek Sikorski wyjaśni. Przypominam pani, że rozmawia pani z osobą, która nie jest marszałkiem Sikorskim.

— kontynuował swoją narrację były minister.

Usiłuje pani ode mnie wydobyć wypowiedź, że pan Sikorski zachowuje się nieodpowiedzialnie. A ja tego nie wiem, bo nie znam faktów

— brnął w zaparte.

Konsekwentnie do bólu, uciekające od meritum sprawy odpowiedzi Sienkiewicza skłoniły dziennikarkę stacji, którą ciężko nazwać nieprzychylną partii rządzącej, do zadziwiającej konkluzji:

A więc przyjaźń ponad wszystko…

— skomentowała niezachwianą obronę partyjnego kolegi.

ŁS / TVN24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych