Bartosz Kownacki: Skoro marszałek Sikorski wyłącza mikrofon na słowa „prezydent Komorowski” to znaczy, że Platforma jest przerażona! NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. ansa/wPolityce
fot. ansa/wPolityce

wPolityce.plPanie pośle, czy można mówić o bezpośrednim zaangażowaniu prezydenta Komorowskiego w aferę SKOKu Wołomin? Czy tylko zarzucić mu „niewłaściwe znajomości”?

CZYTAJ:Silny cios w wiarygodność Bronisława Komorowskiego. Kto tworzył parasol ochronny nad przestępstwami ludzi WSI?

Mec. Bartosz Kownacki, poseł PiS:Taki zarzut byłby przedwczesny i nieuprawniony, ale wydaje mi się, że przebywanie w Kancelarii Prezydenckiej, w Belwederze i w ogóle w otoczeniu pana prezydenta osób, które doprowadzają do defraudacji miliardów złotych jest co najmniej niepokojące. To nie są zwykli biznesmeni, to nie są naukowcy. To nie są przedsiębiorcy. To są osoby, które od kilkunastu lat są podejrzane - skierowano w tej sprawie akt oskarżenia do sądu - o szereg wyłudzeń. Dlatego może budzić niepokój jeśli prezydent spotyka się z takimi osobami. Dlaczego tak się dzieje? Czy odpowiednie służby informują go, że są to osoby niewłaściwe? A wiedzę o tym powinien mieć choćby z raportu o weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych i sam powinien się zastanowić, czy warto się z takimi osobami spotykać. A jeżeli ma taką świadomość, to dlaczego się z tymi osobami spotyka? Ale przypomnę, że takich związków prezydenta Komorowskiego z oficerami Wojskowych Służb Informacyjnych jest więcej. Była przecież prowokacja wymierzona w komisję weryfikacyjną i Bronisław Komorowski, może nie w pełni świadomie, ale jednak w niej uczestniczył.

To może jednak powinna powstać komisja śledcza ws. szeroko rozumianej sprawy SKOKów? Może ona zdołałaby wyjaśnić również tę kwestie, nie tylko o czym pisał KNF?

Nie. Nie ma potrzeby, żeby komisja zajmowała się ta sprawą. Są do tego specjalne organy. Tak naprawdę nawet jeszcze dziś prezydent mógłby sam rozwiać pewne wątpliwości. Ale my nie boimy się prawdy, nie boimy się tego jaka jest rzeczywistość. Zresztą, gdyby komisje śledcze działały w Sejmie rzeczywiście profesjonalnie i obiektywnie, to nie byłoby się czego bać. Problem jest w tym, że tu decyduje większość arytmetyczna  i ten kto ma mikrofon, kto naciska guzik. Tak jak dzisiaj w czasie posiedzenia Sejmu - gdzie nie mogły wybrzmieć nawet takie oczywiste, podstawowe pytania, bo pan marszałek Sikorski instruowany przez swoich kolegów partyjnych,  gdy opozycja zadaje niewygodne pytania.- po prostu wyłącza mikrofon.

CZYTAJ WIĘCEJ: Kneblowanie opozycji! Marszałek Sikorski wyłącza mikrofon, gdy poseł PiS zaczyna pytać o powiązania prezydenta Komorowskiego z WSI. ZOBACZ WIDEO

Pierwszy raz się pan spotkał z takim zachowaniem marszałka?

Tak tchórzliwym – pierwszy raz. To się czasem zdarza, gdy jest burzliwa dyskusja, jakieś zamieszanie, jakaś kłótnia. Ale jeśli pan marszałek wyłącza mikrofon na słowa „prezydent Komorowski” to znaczy, że Platforma Obywatelska jest przerażona, że jest on osobą niewiarygodną.

Jakich pytań nie zdążył pan zadać na sali?

Dokładnie tych, które padały wcześniej na posiedzeniach prac zespołu, czyli dotyczących powiązań pana prezydenta Komorowskiego z kpt Piotrem P. lub innymi żołnierzami byłych WSI, którzy byli odpowiedzialni za defraudację w fundacji Pro Cywili, czy tez SKOK Wołomin. A także dlaczego podległe panu Komorowskiemu służby nakazały swego czasu nieściganie Komendzie Głównej Policji osób związanych z fundacją Pro Cywili. To są pytania do kandydata na prezydenta. Czy pan Komorowski o tym wiedział,  czy godził się na to, a jeśli nie wiedział, to dlaczego nie wiedział, a jeżeli się godził to dlaczego. To są podstawowe pytania. Nie wiem czego boi się Platforma Obywatelska? Prawdy?

Zespół zdecydował się złożyć te do prezydenta. W jakim trybie?

Uznaliśmy, że skoro pan marszałek knebluje usta opozycji, mając władzę nad mikrofonem, to my jako prezydium zespołu kierujemy pismo do prezydenta, w którym zadajemy te pytania i prosimy o odpowiedź, jeżeli pan prezydent nie ma nic do ukrycia. Gdyby zdecydował się przyjść na posiedzenie zespołu i wszystko wytłumaczyć, to by rozwiało wszystkie wątpliwości.

Rozmawiała Anna Sarzyńska

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych