Na zamkniętym posiedzeniu sejmowa Komisja Finansów Publicznych wysłuchała w środę informacji m.in. KNF, ABW i prokuratury na temat sytuacji w Spółdzielczych Kasach Oszczędnościowo-Kredytowych. Obrady komisji trwały w środę prawie 9 godzin.
Po zakończeniu obrad przewodnicząca Komisji Krystyna Skowrońska nie chciała rozmawiać z dziennikarzami, przekonując, że przebieg posiedzenia ma charakter zastrzeżony.
Tylko nieliczni posłowie zgodzili się na wypowiedź, m.in. Przemysław Wipler (niez.).
Była wielogodzinna dyskusja, podczas której prezentowano kondycję sektora SKOK i pokazywano, z jakimi problemami poszczególne instytucje państwowe, począwszy od Komisji Nadzoru Finansowego, poprzez prokuraturę, policję, ABW i CBA borykają się z problemami tej branży
— powiedział Wipler.
Według posła „występowały różnice zdań między KNF, prokuraturą, CBA i osobami, które zabierały głos”.
Jedni wykazywali przykłady konkretnej korupcji, konkretnych zaniedbań w funkcjonowaniu kas, inni wskazywali, że takich problemów nie ma
— mówił.
Zdaniem posła z posiedzenia komisji wynika, że „ani nadzór finansowy, ani prokuratura, ani służby nie dają sobie rady ze zorganizowanymi grupami przestępczymi, które działały w dosłownie kilku na ponad 50 spółdzielczych kas”.
Pokazywano mechanizmy porównywalne z tymi słynnymi amerykańskimi kredytami ninja
— mówił poseł.
To kredyty dawane osobom, które nie mają pracy, nie mają żadnego majątku, żadnego dochodu i takie osoby nagle uzyskują kredyty
— dodał.
Zapowiedział, że w efekcie posiedzenia zamierza złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa niedopełnienia obowiązków przez urzędników KNF, a jednocześnie przestępstwa przekroczenia uprawnień. Niedopełnienie obowiązków będzie dotyczyć SKOK Wołomin.
Minęło bardzo wiele miesięcy od momentu, gdy KNF powiadomił prokuraturę o grupie przestępczej w tej kasie do momentu, gdy wprowadzono zarząd komisaryczny w tej instytucji. W tym okresie znacznie wzrosła liczba osób poszkodowanych
— wyjaśniał poseł.
Natomiast przekroczenie uprawnień ma dotyczyć informacji przekazywanych do mediów, które „szkalowały cały system”.
Chodzi o to, że były przecieki inspirowane przez KNF
— tłumaczył Wipler.
Dodał, że komisja zastrzegła zapis swoich środowych obrad, choć ta klauzula w każdej chwili może zostać zdjęta.
Zostało podjęte postanowienie, że być może będzie jeszcze jedno podobne posiedzenie, by uzyskać jeszcze kilka dodatkowych informacji
— poinformował poseł.
Wcześniej, podczas przerwy w obradach Wipler przekonywał, że w sprawie SKOK-ów powinna powstać komisja śledcza.
Wszystkie partie polityczne, po tym, co usłyszeliśmy, powinny poprzeć wniosek o komisję śledczą w sprawie tego, jak funkcjonowało państwo polskie w zakresie Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych
— mówił Wipler.
To przestępczość zorganizowana, to wyciąganie pieniędzy z instytucji zaufania publicznego, to są układy mafijne, to kompletna słabość państwa polskiego
— dodał były poseł PiS. Jak mówił, powołanie komisji powinno być przede wszystkim w interesie Prawa i Sprawiedliwości.
Jego zdaniem z przekazanych posłom informacji wynika, że w aferze wokół SKOK-ów słabość wykazały prokuratura, CBA i inne instytucje państwowe. Posłowie mogli się bowiem dowiedzieć, jak „instytucje parafinansowe korumpowały i prokuratorów, i policjantów”, a także zastraszały urzędników, którzy zajmowali się ich kontrolą.
W opinii posła skompromitowała się m.in. prokuratura, bo prokurator „mówił o dwóch tysiącach postępowań na łączną kwotę stu dziewięćdziesięciu paru milionów złotych”, podczas gdy „do tej chwili Bankowy Fundusz Gwarancyjny musiał dopłacić ponad 3 mld złotych do kas, które musiał ratować, a to nie jest koniec tej kwoty”.
To co usłyszeliśmy, to Afera Amber Gold dwa
— mówił z kolei jeszcze w czasie trwania obrad Dariusz Joński (SLD). SKOK-i, jak dodał, były budowane na „powiązaniach polityczno-biznesowo-rodzinnych”.
To jest jedna wielka pajęczyna tych samych osób, które ze sobą współpracują, które budują to wszystko
— zaznaczył. Jak dodał, byłaby zasadna komisja śledcza, która by zbadała to, co się dzieje w SKOK-ach, jak i aferę Amber Gold. Powiedział, że klub SLD jest bliższy decyzji o poparciu takiej komisji.
Powiedział też, że po wysłuchaniu informacji rozumie, dlaczego był opór przed objęciem SKOK-ów nadzorem KNF, przede wszystkim w PiS i „dlaczego komuś tak bardzo zależało, by tego nie kontrolować”.
Jeszcze przed posiedzeniem komisji Beata Szydło (PiS) przekonywała, że obrady powinny być jawne.
Bo jeżeli chodzi o wyjaśnianie sprawy, to powinna być jawna komisja, a jeżeli chodzi o spektakl polityczny, to, co w tej chwili próbuje robić PO - to nie będzie wyjaśnianie sprawy, tylko granie SKOK-ami w kampanii wyborczej
— powiedziała posłanka.
Pytana o komisję śledczą zaznaczyła, że w pierwszej kolejności powinna powstać komisja śledcza w sprawie afery podsłuchowej.
Jakoś nie możemy się tego doczekać, choć wniosek PiS jest złożony od ubiegłego roku. Platforma skutecznie próbuje odwrócić uwagę od taśm prawdy i nie chce na ten temat rozmawiać
— mówiła wiceprezes PiS.
mc,PAP
Kup najnowsze wydanie tygodnika „wSieci” w wersji elektronicznej!
E - wydanie tygodnika - to wygodna forma czytania bez wychodzenia z domu, na monitorze własnego komputera. Dostępne są zarówno wydania aktualne jak i archiwalne.
Wejdź na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html i wybierz jedną z trzech wygodnych opcji zakupu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/237758-komisja-finansow-publicznych-wysluchala-informacji-ws-skok-ow-obrady-trwaly-prawie-9-godzin