Wipler: Atak na Biereckiego to cios wyprzedzający tych, którzy zawiedli ws. SKOKu Wołomin. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wSieci
Fot. wSieci

wPolityce.pl: Komisja Finansów Publicznych zajmowała się sprawą SKOKów i doniesieniami o domniemanych nieprawidłowościach. Czy informacje przekazane na posiedzeniu wskazują, iż burza medialna wokół Grzegorza Biereckiego jest zasadna?

Przemysław Wipler: To, co działo się od zeszłego tygodnia w mediach, to było uderzenie prewencyjne instytucji państwa polskiego, które zawiodły ws. SKOKów. Zawiodły w ochronie interesów Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, czyli interesu publicznego, jak również zawiodły w ochronie interesów tych ludzi, którzy w SKOKu Wołomin stracili pieniądze. Ponad 700 osób straciło 20 mln złotych w wyniku spóźnionego wprowadzenia zarządu komisarycznego w SKOK-u Wołomin. KNF i jej urzędnicy zaatakowali wyprzedzająco senatora Biereckiego, by sprawę skierować na inne tory.

To mocne oskarżenie? Dlaczego tak Pan sądzi?

Z tą sprawą nie dały sobie rady, ani prokuratura, ani policja. Przedstawiciele KNF i zarządca komisaryczny w SKOKu Wesoła z Myślenic pokazywali natomiast liczne przykłady korupcji, niewydolności prokuratury. Mówili w jaki sposób w zażyłych stosunkach pozostawali ludzie zarządzający instytucjami finansowymi z prokuratorami i policjantami, w jaki sposób instytucje państwowe odmawiały wszczynania postępowań w sprawach ewidentnych. Znamienna jest również sytuacja samego wiceprzewodniczącego Kwaśniaka z KNF. Jego sprawę prowadziła prokuratura najniższej rangi, choć mieliśmy do czynienia z próbą jego zabójstwa dokonaną przez zorganizowaną grupę przestępczą. To pokazuje, że mamy do czynienia z aferą Amber Gold dwa. Państwo nie pełniło swojej funkcji, nie pełniło funkcji nadzorczych i kontrolnych wobec instytucji finansowych.

Jak się w tej sprawie tłumaczył KNF?

Panowie z KFN nie umieli się wytłumaczyć ze swoich zaniedbań, dlaczego tak a nie inaczej działali. I dlaczego przez wiele miesięcy nie robili nic ws. SKOKu Wołomin, chociaż skierowali w jego sprawie zawiadomienie do prokuratury. KNF wskazywał, że zorganizowana grupa przestępcza zarządza SKOKiem Wołomin, ale Komisja nic nie zrobiła. W tym czasie kolejny ludzie składali swoje depozyty w tym SKOKu. Wysokość strat bardzo się zwiększyła przez zaniechania Komisji. Więcej stracili klienci oraz skarb państwa.

Co dalej w tej sprawie może się dziać? Czego należy się spodziewać?

Skieruję w tej sprawie zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa niedopełnienia obowiązku przez urzędników KNF, a także ws. przekroczenia uprawnień w sprawie opisanej przez portal wPolityce.pl, który podał informację o pliku wytworzonym w KNF i rozsyłanym do dziennikarzy. To dowód, który pokazuje, że rzecznik i urzędnicy KNF nakręcali pseudoaferę w oparciu o materiały wewnętrzne, poufne dokumenty KNF. Takie opracowania nie powinny być rozsyłane do dziennikarzy. KFN to jednak robił tym samym włączając się w kampanię polityczną, inspirując atak na ważnego polityka opozycji, jakim jest senator Bierecki.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

WIĘCEJ O atakach na Grzegorza Biereckiego w tygodniku „wSieci”. POLECAMY

Czy KNF bierze udział w ataku na SKOKI? Przeczytaj

Nie dacie rady, misiaczki! Czyli o co naprawdę chodzi w atakach na SKOK-i i Grzegorza Biereckiego – komentarz Michała Karnowskiego

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych