Drugie dno afery taśmowej: wielomilionowe transakcje, lewe przetargi i intymne schadzki ludzi władzy

fot. Facebook/SowaPrzyjaciele
fot. Facebook/SowaPrzyjaciele

Wydłuża się lista osób, które zostały nagrane w tzw. aferze taśmowej. Na podsłuchach mogły znaleźć się rozmowy m.in. b. prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, byłej wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej, prezesa Alior Banku Wojciecha Sobieraja czy szefa PZU Andrzeja Klesyka. Sprawa ma drugie dno – okazuje się bowiem, że mamy do czynienia również z olbrzymim skandalem obyczajowym.

Według prokuratury nagrano łącznie ponad 70 osób. Ich rozmowy dotyczyły wielomilionowych transakcji. Jedna z nich, która odbyła się między szefami Alior Banku i PZU, była poświęcona nabyciu banku BGŻ (wartość transakcji szacowana jest na 1,2 mld dolarów). Ostatecznie do transakcji nie doszło, ponieważ BGŻ przejął BNP Paribas.

W śledztwie dotyczącym nielegalnego nagrywania rozmów, prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową Warszawa – Praga, prezes Andrzej Klesyk ma status pokrzywdzonego

— mówi „Gazecie Polskiej” Michał Witkowski, rzecznik PZU.

Jak ustalił tygodnik, status pokrzywdzonego otrzymał również Krzysztof Kwapisz, bliski współpracownik miliardera Michała Sołowowa, a wśród nagranych osób znalazła się również b. wicepremier Elżbieta Bieńkowska.

Nie spotkałem się nigdy z panią Elżbietą Bieńkowską sam na sam, zatem nie istnieją nagrania moich z nią rozmów. Poinformowano mnie, że zostały nagrane rozmowy ze spotkań towarzyskich, w których uczestniczyłem ja oraz m.in. pani Elżbieta Bieńkowska

— napisał w swoim piśmie do redakcji „Gazety Polskiej” Kwapisz.

Współpracownik Michała Sołowowa podkreśla, że jego rozmowy z byłą wicepremier nie dotyczyły spraw zawodowych.

Moje rozmowy z panią Elżbietą Bieńkowską miały wyłącznie charakter towarzyski, nie dotyczyły żadnych kwestii biznesowych, w tym także przedsięwzięć gospodarczych pana Michałą Sołowowa

— podkreśla Krzysztof Kwapisz.

Nagrana została również rozmowa Ryszarda Kalisza i b. prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, która odbyła się podczas przyjęcia zorganizowanego w VIP-roomie restauracji „Sowa i Przyjaciele” przez lewicowego posła z okazji narodzin jego syna. Jednym z wątków konwersacji były kulisy odwołania gen. Janusza Noska z funkcji szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

Kalisz opowiadał o nieprawidłowościach w wojsku przy przetargach zbrojeniowych, o których dowiedział się Nosek. Według niego to właśnie ta wiedza doprowadziła bezpośrednio do jego odwołania z funkcji

— mówi informator „Gazety Polskiej”, który zna treść nagrania.

Afera taśmowa ma również oblicze skandalu obyczajowego. Jak informuje „Super Express”, w restauracji „Sowa i Przyjaciele” nagrano również intymne zbliżenia do jakich doszło między niektórymi bohaterami afery taśmowej.

W restauracji były salki VIP z oddzielnym dyskretnym wejściem od strony podwórka. . Nikt nie miał prawa do nich zaglądać, a kelner był przywoływany specjalnym przyciskiem na pilocie

— mówi informator tabloidu.

Okazuje się, że z tego pomieszczenia pochodzi co najmniej kilka nagrań.

Na jednej z nich jest piękna bizneswoman uprawiająca seks ze znanym lobbystą. Na kolejnej inny biznesmen z kobietą, a na jeszcze innym minister oddający się przyjemnościom ze swoją koleżanką. Zdarzało się, że w salonikach dla gości pojawiały się prostytutki. Możliwe, że i te uciechy również rejestrowano

— zdradza „Super Expressowi” oficer służb.

Pamiętajmy, że sprawa dotyczy tzw. elity, osób z pierwszych stron gazet, które często miały decydujący wpływ na sprawy dotyczące gospodarki i bezpieczeństwa państwa. Również i ten aspekt afery taśmowej mówi sporo o ludziach władzy w naszym kraju.

gah/Gazeta Polska/Super Express

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych