TVP dwoi się i troi, byle dogodzić Komorowskiemu… za pieniądze podatnika

bbc.co.uk
bbc.co.uk

Długo sztab tęgich głów z TVP musiał myśleć, zanim wpadł na pomysł „debaty prezydenckiej”, której będzie obowiązywać tylko kryterium wiekowe. No bo cóż można wymyślić, żeby dogodzić Bronkowi Komorowskiemu, pełniącemu funkcję Prezydenta III RP? Oj trudno mu pójść na rękę.

Jak tu udawać, skoro widać, że prezydent lotnością umysłu nie grzeszy, a i pamięć z wiekiem również zaczęła szwankować. Do tego prostackie, zwane propagandowo „swojskimi” zachowania i pewien niedobór elokwencji nie rokują sukcesu w starciu „jeden na jeden” z mocnym przeciwnikiem, jakim jest Duda. Władze i znanych ze swojej bezkompromisowości dziennikarzy mediów publicznych dręczy podstawowy problem. Zresztą ta kwestia mocno doskwiera również Bronisławowi Komorowskiemu.

Nie bójmy nazwać się jej po imieniu. Prezydent, a wraz z nim spolegliwe media wiedzą, że do debaty z kandydatem Andrzejem Dudą tak się nadają, że użyję tu adekwatnego od czasu wizyty prezydenta III RP w chlewni, gdzie dał possać palec cielakowi, kolokwialnego porównania – „jak świni siodło”. Strach przed debatą Głowy Państwa z głównym kontrkandydatem jest tak wielki, jak manipulacje poparciem dla Platformy Obywatelskiej sondaży CBOS. Ale trzeba się gimnastykować. Z tego jest chleb. I wymyślili. Kryterium wiekowe.

Sztab Dudy niepotrzebnie odrzucił ten pomysł. W tej sytuacji powinien konsekwentnie zażądać dwóch równoległych debat według tego samego kryterium. Pierwsza: kandydat Duda versus Ogórek i Jarubas, w drugiej Komorowski przeciwko Annie Grodzkiej i Wandzie Nowickiej. Korwin Mikke, jak go znam, natychmiast odrzuciłby zaproszenie. Komorowski z Grodzką, to byłby dopiero ubaw dla elektoratu. Ponieważ jednak pomysł upadł z powodu negatywnego stanowiska kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości oraz samego sztabu Andrzeja Dudy pozostaje wymyślić jakieś inne kryteria. Chodzi tylko o to, żeby kryteria owe wykluczały bezpośrednie spotkanie obu najpoważniejszych kandydatów w I turze. Albowiem istnieje poważne ryzyko, że w przypadku kandydata mediów publicznych mogłoby dojść do tragicznej w swoich skutkach kompromitacji.

Może więc wybrać kryterium zgrabnych nóg? Duda z Jarubasem ujdą w tłoku, ale Ogórkowa podciągnie poziom. Głowa spokojna, Komorowski się nie łapie. Profesor Nałęcz jako historyk, świetnie może uwiarygodnić te nowe kryterium, tłumacząc elektoratowi, że był jeden taki w historii, którego zwali sierżant „piękna nóżka”. Jean Babtiste Bernadotte. Marszałek Francji zresztą, mianowany przez Napoleona. Choć konkurował z nim o władzę i sromotnie przegrał (różnica intelektualna była mniej więcej taka jak pomiędzy Komorowskim i Dudą na korzyść tego drugiego), to mimo wszystko udało się „pięknej nóżce” założyć szwedzką dynastię panującą, która króluje po dziś dzień. W końcu „piękna nóżka”. Pomysł ma jednak wadę. Ponownie do debaty nie staną: Anna Grodzka i Wanda Nowicka, a to duża strata dla społeczeństwa obywatelskiego.

Co prawda mógłby dobić Palikot, ale tego wchłonęły do reszty bazarowe klimaty. Samotny biały żagiel wśród morza straganów.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.