Leszek Miller z uporem: "SLD skrzy się od gwiazd, a Ogórek nie rozmawia z mediami, bo to kwestia świadomego wyboru..."

PAP/EPA
PAP/EPA

Leszek Miller deklaruje, że nie obawia się o dalsze losu Sojuszu Lewicy Demokratycznej, bo w jego najbliższym otoczeniu znajduje się „bardzo wielu utalentowanych kolegów”.

SLD tak skrzy się od gwiazd, że nie będzie problemu z wyłonieniem następców. Oczywiście wtedy, kiedy przyjdzie na to pora

— zaznaczył.

Miller wyjaśnił, że na decyzję o zmianie na stanowisku szefa Sojuszu może wpłynąć wynik w nadchodzących wyborach parlamentarnych. Wśród „gwiazd” ugrupowania wymienił kandydatkę SLD na prezydenta, Magdalenę Ogórek.

Nie wiem, czy będzie się ubiegała o jakąś funkcję po mnie, ale niewątpliwie to jest bardzo obiecująca postać polskiej lewicy, o wielkim potencjale rozwojowym

— ocenił.

Zauważył przy tym, że kampania kandydatki przebiega bardzo dobrze. Odnosząc się do zarzutów, iż Ogórek nie chce rozmawiać z dziennikarzami, Miller wyjaśnił, iż to „kwestia świadomego wyboru”.

Są tacy kandydaci, którzy błagają stacje, żeby się mogli pokazać, snują się po Sejmie i zerkają kusząco na zgromadzonych tam dziennikarzy. I jest taka kandydatka, która zachowuje wstrzemięźliwość

— powiedział.

lw, tvn24

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.