Koalicja rządowa w jedną noc potrafi przepchnąć przez Sejm wygodny dla siebie projekt. W przypadku ustawy, która ma pomóc dawnym działaczom antykomunistycznej opozycji oraz osobom represjonowanym przez aparat przemocy w PRL, procedura trwa już ponad rok. I nie wiadomo kiedy się zakończy, choć ustawa od miesiąca jest gotowa!
Wystarczy zobaczyć jak wyglądała „Odyseja” projektu w Sejmie…
… by nie mieć wątpliwości, że dla sejmowej większości, stanowionej przez PO i PSL, zadośćuczynienie ludziom, którzy poświęcali się w walce o wolność i suwerenność Polski, nie zostało – oględnie mówiąc – potraktowane przez rządzących priorytetowo.
Sprawa tym bardziej bulwersuje, że - w wymiarze finansowym - chodzi o skromne wsparcie dla tych, którzy znajdują się dziś w szczególnie ciężkiej sytuacji materialnej. Pomoc - w postaci świadczenia w wysokości 400 zł miesięcznie - dotyczyć ma bowiem osób, których miesięczny dochód nie przekracza 884 zł. Przewidziano też wsparcie jednorazowe dla tych, którzy potrzebują np. wózka inwalidzkiego, aparatu słuchowego czy przebudowy mieszkania z powodu sytuacji zdrowotnej.
Wymiar świadczeń jest bardzo skromny. Stąd PiS, popierając projekt jako krok w dobrą stronę, oceniał, że jest to rozwiązanie daleko niewystarczające
— mówi portalowi wPolityce.pl Janusz Świadek z PiS, wiceszef Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, która zajmowała się projektem.
Ale nawet ten skromny wymiar pomocy dla ofiar komunistycznych prześladowań napotyka na opór. Jak wynika z naszych ustaleń, ustawa wywołuje wątpliwości w ministerstwie finansów. Posłowie prawicy obawiają się, że z tego powodu marszałek Radosław Sikorski wstawi ją do tzw. sejmowej zamrażarki.
Niektórzy uważają, iż projekt już poddany został hibernacji, ponieważ minął miesiąc odkąd komisja skończyła nad nim prace, a nie został poddany pod obrady całego Sejmu. I nie wiadomo kiedy to nastąpi.
Opieszałość i ignorancja w odniesieniu do problemów bytowych ludzi będących ofiarami systemu totalitarnego w latach 1971-1989, którzy walczyli w obronie wolności, godności człowieka, suwerenności i niepodległości Polski, w sytuacji gdy szczycimy się 25-leciem porozumień „Okrągłego stołu”, są niezrozumiałe i wręcz karygodne
— alarmuje Kazimierz Ziobro z Klubu Parlamentarnego Zjednoczona Prawica.
Poseł podkreśla w swym oświadczeniu, że wielu działaczy opozycji na skutek doznanych represji utraciło szansę na zapewnienie sobie godziwych warunków życia na starość. Żyją zepchnięci na margines, w poczuciu wyrządzonej im krzywdy.
Poczucie krzywdy jest tym większe, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wypłaca nadal byłym funkcjonariuszom SB i całemu aparatowi bezpieczeństwa PRL świadczenia emerytalne, których przeciętna wysokość brutto to 4143 zł miesięcznie, gdy w Polsce najniższa emerytura, którą pobiera 350 tys. osób, w tym niestety wielu byłych działaczy opozycji antykomunistycznej, to tylko 844 zł
— zaznacza Ziobro.
Jak zauważa parlamentarzysta, utrzymywanie tego stanu rzeczy jest ewidentnym naruszeniem konstytucyjnych zasad sprawiedliwości społecznej, a dalsze respektowanie tego systemu prawnego, przyznającego przywileje emerytalne osobom, które działały przeciwko narodowi polskiemu, przy głodowych emeryturach opozycji antykomunistycznej, jest aktem jaskrawej niesprawiedliwości.
Dla katów pieniądze są, dla ich ofiar pieniędzy nie ma
— stwierdza Ziobro.
Parlamentarzysta apeluje o jak najszybsze przekazanie projektu pod głosowanie. Ale nawet posłowie PO z Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, którzy powinni być w tej sprawie najlepiej zorientowani, nie potrafią podać terminu rozpatrzenia ustawy przez Sejm.
Myślę, że dojdzie do tego na następnym posiedzenie, bo już rozmawialiśmy, żeby przyśpieszyć sprawę
— mówi portalowi wPolityce.pl Magdalena Kochan z PO, wiceprzewodnicząca komisji.
Ale czy to przesądzone?
— pytamy.
Przesądzić to tylko marszałek Sejmu może. To jego decyzja kiedy projekt trafia do II i III czytania
— odpowiada Kochan.
Jej zdaniem zaniepokojenie jest niepotrzebne, bo istnieje „determinacja, żeby to prawo jak najszybciej weszło w życie”.
Nie ma żadnej chęci przeciągania sprawy w nieskończoność, tak żeby skończyła się kadencja i ustawa nie ujrzała światła dziennego. Wręcz przeciwnie. Chcemy, żeby te świadczenia były wypłacane przed rocznicą Sierpnia’80. Na pewno nie ma chęci przetrzymywania tego w zamrażarce
— mówi nam Kochan.
Podobne deklaracje składa szef komisji, Sławomir Piechota z PO. Ale i on nie potrafi zagwarantować, że projekt wejdzie pod obrady Sejmu na najbliższym posiedzeniu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Co się dzieje z ustawą o pomocy ofiarom represji w PRL? Czy Sikorski ją zamraża?! Poseł PO: „Jestem zaniepokojony”. NASZ WYWIADhttp://wpolityce.pl/polityka/236306-co-sie-dzieje-z-ustawa-o-pomocy-ofiarom-represji-w-prl-czy-sikorski-ja-zamraza-posel-po-jestem-zaniepokojony-nasz-wywiad
Janusz Śniadek obawia się, że ustawa trafi do „zamrażarki”, tak jak wiele innych projektów.
Stworzony był pozór pewnych gestów wobec opozycji antykomunistycznej, natomiast generuje to pewien koszt. Jak długo będą to trzymali w „zamrażarce”, nie jestem w stanie powiedzieć. Nie ma tu reguły. Mam przypadek swojego projektu ustawy, który już dwa lata leży w takiej „zamrażarce”, a niektóre ustawy potrafią przeleżeć całą kadencję
— mówi portalowi wPolityce.pl.
Porządek obrad najbliższego posiedzenia Sejmu (18-20 marca) pokaże, ile warte są deklaracje Platformy Obywatelskiej. Przekonamy się co zrobi Radosław Sikorski, który chętnie chwali się własnym kombatanctwem w walce z komuną, prowadzonej nawet w odległym Afganistanie. Będziemy patrzeć na ręce marszałka. W trosce, by sobie ich nie odmroził od sejmowej zamrażarki…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/236295-tylko-u-nas-sikorski-zamraza-ustawe-o-pomocy-dzialaczom-antykomunistycznej-opozycji-dla-katow-pieniadze-sa-dla-ofiar-nie-ma