Chłopy, opamiętajcie się! Większość Polaków nie zarabia tak dobrze, jak wy!
— grzmiał do protestujących rolników Eugeniusz Kłopotek. Poseł PSL powinien raczej zaapelować do swych partyjnych kolegów, którzy - choć biorą pieniądze z Sejmu - dyskretnie zasilają się unijnymi dopłatami.
„Fakt” podaje, że Jarosław Kalinowski, dostaje rocznie 16 tys. zł z Unii Europejskiej. Europoseł PSL, zgodnie z przepisami, deklaruje tę kwotę w swoim oświadczeniu majątkowym. Wśród ludowców jest wyjątkiem. Ale nie dlatego, iż inni dopłat nie dostają…
Dostają – i to nawet po kilka tysięcy złotych rocznie! Tylko w oświadczeniach tego nie widać
— piszą Justyna Węcek i Artur Kowalczyk.
Jak ustalili dziennikarze „Faktu”, 4 tys. zł unijnej dopłaty uzyskuje poseł PSL Mieczysław Kasprzak, który ma 4-hektarowe gospodarstwo. Parlamentarzysta zapewnia, że wpisuje tę kwotę do oświadczenia majątkowego jako „dochód z gospodarstwa”. Informacji o dopłacie (również w wysokości 4 tys. zł) nie ma również w oświadczeniu Genowefy Tokarskiej. Poseł tłumaczy, że zajmuje się uprawą ziemi… hobbystycznie i „to mąż lubi się w tym grzebać.”
Informacji o pobieranych dopłatach nie ma również w oświadczeniach innych ludowców - Henryka Smolarza, który ma 50 hektarów ziemi czy Waldemara Pawlaka, który ma 27 ha.
Czyżby wstydzili się przed swoimi wyborcami?
— pyta „Fakt”.
Nawiązując do wypowiedzi Eugeniusza Kłopotka, należałoby zawołać:
Chłopy z PSL, opamiętajcie się! Dlaczego ukrywacie dopłaty z Unii?
JUB/”Fakt”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/235995-chlopy-z-psl-opamietajcie-sie-dlaczego-ukrywacie-doplaty-z-unii