Prof. Domański o buncie frankowiczów: „Ludzie wychodzą na ulicę, gdy czują się upokorzeni”. Ilu wyborców straci PO?

fot. PAP/Marcin Obara
fot. PAP/Marcin Obara

Protest „frankowiczów”, którzy w desperacji wyszli na ulice, odbije się na poparciu dla Platformy Obywatelskiej – ocenia prof. Henryk Domański.

Ludzie wychodzą na ulicę, gdy czują się upokorzeni, gdy chcą uświadomić innym i władzom, że coś w ich sprawie należy zrobić

— socjolog przypomina w wywiadzie dla „Super Expressu” jakie są najczęstsze przyczyny protestów ulicznych.

Według Domańskiego, trudno mówić, że demonstracje osób zadłużonych we frankach szwajcarskich to protest klasy średniej, bo takiej grupy społecznej w Polsce jeszcze nie ma.

Tu mamy do czynienia z grupą będącą mniej więcej na środku lub nawet bliżej górnej części drabiny społecznej. Mówienie o klasie średniej jest jednak przedwczesne. W Polsce stabilna klasa średnia dopiero się kształtuje

— stwierdza socjolog.

Jak zauważa autor wywiadu, Przemysław Harczuk, nie zmienia to faktu, że mamy do czynienia z pierwszym dużym protestem „młodych, wykształconych, z wielkich ośrodków”, a więc ludzi, którzy głosowali najczęściej na Platformę Obywatelską. Prof. Domański przyznaje, że może się to odbić na poparciu dla partii rządzącej.

Ostrze protestu wymierzone jest w banki, które są od rządu niezależne. Jednak władzy sprawa dotyczy pośrednio. I zawsze tego typu protesty mogą mieć negatywny wpływ na poparcie dla ugrupowania, które rządzi

— zaznacza socjolog.

CZYTAJ WIĘCEJ: „Stop banksterom!”. W Warszawie „frankowicze” protestowali przeciw bankom. ZOBACZ ZDJĘCIA!

JUB/”SE

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.