Witold Gadowski: Polityczna fizyka jest nieubłagana. Nic nie robi sobie z martyrologii, mesjanizmu, ani też z politycznych bajek, którymi politycy karmią maluczkich

fot. Blogpress
fot. Blogpress

Polityka nie zmienia się od stuleci, wygrywa ten, kto ma większy ciężar i dobrych strategów, zdarza się czasem, że – chwilowo - wygrywa przeciwnik, który ma mniejszą wagę ale genialne pokolenie strategów. Tak się zdarza, ale po kilkudziesięciu latach i tak wszystko powraca do prawa politycznej grawitacji – pisze Witold Gadowski na swoim blogu na portalu Stefczyk Info.

Jak zauważa publicysta:

My, Polacy, często o tym zapominamy, być może dlatego, że od kilku stuleci znajdujemy się w cieniu potężnej i niestabilnej masy Rosji, oraz naturalnej siły Germanów. Rzadko w tym czasie cokolwiek od nas zależało, rzadko też musieliśmy się mierzyć z realnymi dylematami polityki. Dało nam to pewien złudny komfort pogrążania się w marzeniach.

I jako ilustrację tego zjawiska przytacza anegdotę:

Rybak złapał złotą rybkę i poprosił ją o to, aby od następnego dnia był piękny, bogaty i wpływowy. Następnego dnia zatem budzi się w wytwornym łożu, obok leżą najnowsze doniesienia tajnych służb. Na krześle wisi bogato szamerowany mundur. Nagle pięknie, złocone drzwi otwierają się i wchodzi kamerdyner Najjaśniejszy panie pora się ubierać. Dziś jedzie pan do Sarajewa…..

Jak podkreśla Gadowski - Polska leży w cudownym i zarazem przeklętym miejscu Europy. Leży na przecięciu się sił dwóch potężnych biegunów magnetycznych – Rosji i Niemiec.

Dziś doszły do tego: oddziaływanie o wiele potężniejszego pola magnetycznego, niemniej działającego zza oceanu, oraz potężniejąca siła pola magnetycznego Chin, moderowana jednak przez mocarny ciągle ładunek magnetyczny Rosji. Nic więcej – zwykła fizyka polityki.

Jego zdaniem problemem dzisiejszej Polski jest jednak brak, niewielkiego nawet, ale własnego pola magnetycznego. Brak jądra wokół którego mogłyby się skupiać atomy polskości. Dziś nie mamy wewnętrznej siły ciążenia. Polityczna fizyka działa zatem tak, że opiłki skupiają się wokół działających realnie biegunów.

Skoro nie działa magnes wewnętrzny, to wzmagają swe oddziaływania jądra zewnętrzne.

– zauważa. I dodaje:

Polityczna fizyka jest nieubłagana i nic nie robi sobie ani z martyrologii, ani z mesjanizmu, ani też z magicznych zaklęć, politycznych bajek, którymi realni politycy karmią maluczkich. Zastanawiacie się dlaczego mamy tak niska jakość władzy, dlaczego Kopacz, „szogun”, Komorowski?

Bo nie istnieje potrzeba aby kompradorzy mieli tu mocniejsze (intelektualnie i etycznie) osobowości.

—pisze. Według diagnozy Gadowskiego rząd Jarosława Kaczyńskiego przegrał nie dlatego, że Rosjanie rozwinęli przeciwko niemu spisek (choć miał wewnątrz dwie agenturalne niemal partyjki), przegrał, bo tego chciały Niemcy!

Gadowski zastanawia się też, czy na jesieni Prawo i Sprawiedliwość, które osiągnie zapewne najlepszy wyborczy wynik, zdoła przejąć władzę?

Może się tak stać tylko wtedy gdy zapadnie decyzja, aby w Polsce rządziła mieszanka elit krajowych (tradycyjnie będących w orbicie amerykańskich wpływów) z partią niemiecką. Dziś tylko taki wariant ponownego dojścia do władzy Jarosława Kaczyńskiego wydaje się być realny.

—przewiduje Gadowski.

Cały artykuł przeczytasz na portalu stefczyk.info

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.