Kampania wyborcza musi być ostra. "Dość chowania głowy w piasek"

Prof. Andrzej Nowak podczas spotkania z czytelnikami. Fot. wPolityce.pl
Prof. Andrzej Nowak podczas spotkania z czytelnikami. Fot. wPolityce.pl

Trudno się zgodzić  z zarzutami jakie przedstawił prof. Andrzejowi Nowakowi red. Krzysztof Czabański  w swym artykule pt ”Nie podstawiać nogi prezesowi PiS” nr. 7 tygodnika „Do Rzeczy” z 9 lutego 2015r stwierdzając, że swym listem odczytanym na konwencji prezydenckiej PiS, krakowski profesor podstawia nogę prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu, chcąc go zmarginalizować i de facto wykluczyć z polityki. Jest akurat odwrotnie.

List prof. A. Nowaka , który  nie mógł uczestniczyć  na konwencji PiS z powodu zapalenia płuc, jeśli się go uważnie przeczyta, jest nabrzmiały nie tylko troską , ale, choć krótszy od półprawd i ogólników zawartych w artykule red. Czabańskiego, przeładowany jest treściami, które powinny być przedyskutowane do bólu właśnie teraz, u progu kampanii prezydenckiej. Dość chowania głowy w piasek jeśli mamy się otrząsnąć jako naród z fatalnego stanu naszej Ojczyzny.

Profesor A. Nowak pisząc swe fundamentalne dzieło - 6 tomową „Historię Polski” znalazł czas, aby współczesne zagrożenia dla Polski wyartykułować w książce pt „Uległość czy niepodległość”. Książka wymuszona przez czas, pisana z potrzeby serca, zawiera wiedzę wybitnego historyka, który dał w niej wykładnię, że „Histotiae magistra vita est „ nie jest pustym retorycznym zwrotem. Historia może być nauczycielką życia, jeśli zechcemy z niej skorzystać w sposób twórczy, tak jak to robi profesor. Jego rady są wyrazem nie tylko troski o Ojczyznę, ale i kurtuazji wobec prezesa. Nie ma w nim chamskich ataków, które mu się przypisuje.

List profesora skierowany  na Konwencję Prezydencką nawet nie został na niej odczytany! Podobno nie ma takiego zwyczaju… wyjaśniali organizatorzy. Do jakiego więc „zwyczaju”, bo chyba nie dziennikarskich dobrych obyczajów, nawiązuje pan redaktor Czabański swoim zajadłym publicznym atakiem na profesora? List był niejako skróconym resume tych przemyśleń  i ostrzeżeń. Szkoda, że Pan Czabański nie znalazł czasu na przeczytanie wspomnianej książki. Bardzo pouczającej,  o rzeczywistości politycznej, która nas otacza. Szkoda, że podobnej książki nie doczekaliśmy się od prezesa Kaczyńskiego, który jak wiemy, doskonale operuje językiem polskim. Mówi „z głowy”, a nie z kartki poważne przemówienia. Mielibyśmy jako obywatele czarno na białym „co mu w duszy gra”, a tak - skazując nas na domysły, a przeciwnikom politycznym dając żer do ustawicznych ataków…

Przez 1,5 roku, prezes lansował Polakom na „technicznego”/ sic !/ premiera prof. Piotra Glińskiego - znakomitego humanistę, bezpartyjnego socjologa , zawracając głowę nie tylko jemu, ale nam , że będzie to doskonały premier na trudne czasy. Gdy w to uwierzyliśmy, obecnie kapryśnie i bezdyskusyjnie oświadczył, że rządził będzie po wygranych jesienią wyborach osobiście. Czy ta zabawa w kotka i myszkę ze swoim potencjalnym elektoratem  to polityka? Czy to przypadkiem nie dzielenie skóry na przysłowiowym niedźwiedziu ?

Przypomnijmy, że prezes już rządził przez 2 lata, by w sposób nieprzemyślany do końca, doprowadzić do fatalnych w skutkach przedterminowych wyborów parlamentarnych 2007 r. Przypomnijmy , że tamtą decyzją otworzył drogę do władzy Tuskowi  i jego kamaryli. Fatalnej władzy, z którą Polska nie może się do dziś SKUTECZNIE otrząsnąć .

Pan redaktor Krzysztof Czabański list profesora odczytał jako zamach na przywództwo Kaczyńskiego, określając atak na prezesa, nie wiadomo dlaczego, z zamachem na Polską rację stanu. Nikt panu Czabańskiemu nie zabrania wierzyć w opatrznościowego przywódcę. Choć taka wiara, jak wiemy, jeśli się zna nowożytną historię wystawiała ludzkości krwawe rachunki. Polityczne rachunki też mogą być wypisane obecnie Polsce, jeśli zawierzymy takim klakierom  jak pan redaktor operujący półprawdami. Nie odnosi się do faktów. Powołuje się na autorytet Józefa Piłsudskiego, cytuję:

„Ciekawe jakimi wyrazami oceniłby pana profesora/ Andrzeja Nowaka/ marszałek Piłsudski?„

Koniec cytatu.. Otóż, panie redaktorze przypuszczam , że marszałek powiedziałby większości obecnych posłów Polskiego Sejmu III RP i panu, swoje słynne rozpoznanie: ”Wam panowie posłowie kury szczać wyprowadzać …”

Red. K. Czabański  nie musi też wyciągać wniosków z bystrej opinii red. R. Ziemkiewicza, który stwierdził, że „Kaczyński ukradł prawicę prawicy”. Może być ślepy na nieudolne wybory personalne prezesa  i tolerowanie u swego boku w charakterze jego „zastępców” i osobistych doradców podesłanych mu prowokatorów, nazwijmy to umownie „ delegatów” z Platformy Obywatelskiej jak Kluzik- Rostkowska i cała jej grupa.

Następne fakty to opłakana organizacja struktur terenowych, datująca się jeszcze od czasów Porozumienia Centrum – pierwszej partii Jarosława Kaczyńskiego, sprzed 1995 r. Jest obecnie kontynuowana w PiS. Mogę coś na ten temat powiedzieć, gdyż jestem weteranem z PC. Obecnie struktury terenowe PiS są podobnie jak przed 1995 r  w PC , opanowane  w znacznym stopniu ( nikt tego nie bada) przez tzw. „delegatów” z innych ideowo opcji politycznych, które od szeregu lat bojkotują w sposób wręcz ordynarny zalecenia prezesa odnośnie np. obsadzenia mężami zaufania wszystkich obwodowych komisji wyborczych, przyczyniając się walnie do ich absencji i tym samym do manipulacji przy wyborach. Panu Kaczyńskiemu wydaje się, że ma w terenie swoje struktury. W znacznym stopniu istnieją tylko na papierze. I mają innych mocodawców…

Pochylmy się z szacunkiem nad radami prof. Andrzeja Nowaka. Nie on jeden nawołuje w duchu odnowy. Czyni to od lat najwybitniejszy polski teolog ksiądz profesor Czesław Stanisław Bartnik, który w 65 tomie swych dzieł pt. Odzyskać Polskę” wyd. KUL Lublin 2014 r. i szeregu innych, z chłopskim uporem drąży  i przestrzega przed głównymi zagrożeniami  dla POLSKIEJ RACJI STANU. Przez wielu swoich wybitnych wychowanków jest określany jako współczesny Piotr Skarga. Pochylmy się z szacunkiem nad radami i przestrogami naszych profesorów, abyśmy nie zasłużyli sobie na złowróżbną przestrogę: „Hańba narodom, co własne mordują proroki!”.

Wincenty Jakubowski, Nysa

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.