Moskwa wściekła za zapowiedź trwałego usunięcia z Warszawy pomnika ku chwale Armii Czerwonej

fot. Wikimedia Commons - CC BY-SA 3.0 Ireneusz S. Wierzejski
fot. Wikimedia Commons - CC BY-SA 3.0 Ireneusz S. Wierzejski

Rosyjskie MSZ zażądało oficjalnych wyjaśnień od polskich władz w sprawie „aktów wandalizmu wobec pomników i tablic upamiętniających czyny Armii Czerwonej”.

Zapewne pretekstem żądania jest kwestia pomnika Czterech Śpiących. Po wielu latach kręcenia PO zdecydowała się w końcu nie przywracać sowieckiego monumentu na pierwotne miejsce na warszawskiej Pradze.

Kreml w nocie opublikowanej na stronie internetowej MSZ wylicza kilka dewastacji miejsc pamięci, do których miało dojść w Polsce. Ale głównym podmiotem troski jest pomnik Braterstwa Broni z Armią Czerwoną, zwany przez warszawiaków Czterech Śpiących. Platforma z powodów politycznych (wybory) zadecydowała po kilku latach wahania i drażnienia opinii publicznej, że pomnik nie wróci na swoje miejsce. Bardzo to zdenerwowało Moskwę. W jej nocie czytamy:

szydzenie z pamięci o ludziach, którzy oddali życie za wolność i niepodległość polskiego narodu, jest niezgodne z zasadami, na których opiera się cywilizowane społeczeństwo.

Slaw/ „interia.pl”

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.