Oświadczenie lustracyjne prezydenta Bronisława Komorowskiego o braku związków ze służbami specjalnymi PRL jest prawdziwe - orzekł warszawski sąd. Taką sądową procedurę przechodzą wszyscy kandydaci w wyborach prezydenckich, urodzeni przed 1972 r.
Orzeczenie wydał Sąd Okręgowy w Warszawie. Wnosili o nie zgodnie prokurator pionu lustracyjnego IPN oraz pełnomocnik prezydenta (który składa wizytę w Japonii - red.).
Wcześniej sąd oddalił wniosek IPN, do którego przyłączył się pełnomocnik prezydenta, by sprawę umorzyć, skoro już w 2010 r. zapadło prawomocne orzeczenie, że złożył on prawdziwe oświadczenie lustracyjne, gdy kandydował na urząd prezydenta po śmierci Lecha Kaczyńskiego w katastrofie smoleńskiej. SO orzekł wtedy o prawdziwości oświadczenia Komorowskiego. IPN po kwerendzie swych archiwów nie miał wątpliwości, że nie współpracował on ze służbami PRL.
Z archiwów IPN wynika, że Komorowski w latach 70. i 80. był inwigilowany jako opozycjonista. SB badała jego związki z KOR, ROPCiO, KPN oraz Klubem Służby Niepodległości. Badano też jego udział w „opracowywaniu, przygotowywaniu do druku i drukowaniu nielegalnych wydawnictw” oraz w „antysocjalistycznych zgromadzeniach i manifestacjach”. W sprawie przeciw Komorowskiemu wykorzystywano tajnych współpracowników oraz podsłuch, obserwację, skrycie przeglądano też jego korespondencję. SB inwigilowała także jego matkę. W 1980 r. został skazany na miesiąc aresztu za udział w niepodległosciowej manifestacji 11 listopada 1979 r. przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Komorowski był internowany w stanie wojennym.
KL,PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/235419-oswiadczenie-sadu-ws-lustracji-komorowskiego