Brudziński: „Polską rządzą popaprańcy! To kabaret, a nie odpowiedzialna polityka!”

fot. PAP/Radek Pietruszka
fot. PAP/Radek Pietruszka

Rolą odpowiedzialnych polityków jest to, żeby Polskę na zagrożenia przygotować. Kiedy mówiliśmy to przez lata, to przekonywano, że PiS i Kaczyński straszą wojną. To jest największy zarzut, który stawiam rządzącym popaprańcom

Joachim Brudziński, odnosząc się do sytuacji na Ukrainie, zdecydowanie określa politykę obecnego obozu władzy.

Sytuacja jest taka, że trzeba wstrząsnąć opinią publiczną, tymi, którzy wierzą jeszcze, że Polską rządzą ludzie odpowiedzialni. Mówię to nawet nie jako polityk. Jesteśmy w trudnej sytuacji. Komorowski 29 razy spotykał się z Janukowyczem, Tusk pierwszą wizytę złożył w Moskwie, a nie w Kijowie. I dzisiejsza ostrzejsza retoryka jest tylko kabaretem, a nie odpowiedzialną polityką

— zwraca uwagę w wywiadzie dla „Super Expressu”.

Brudziński odnosi się też do wyborów prezydenckich.

Andrzej Duda może wygrać, grając na zapotrzebowanie na świeżość, nową energię w polityce

— ocenia.

Poseł i jeden z liderów PiS spodziewa się, że w kampanii Bronisława Komorowskiego zostaną wkrótce uruchomione olbrzymie pieniądze. Ale prezydent oficjalnie nadal będzie dystansował się od Platformy.

Chce kasę, ale niekoniecznie szyld, który go pociągnie w dół. Mówi, że jest kandydatem obywatelskim, a nie PO, choć oni mają tyle wspólnego z obywatelskością, co ja z Teatrem Bolszoj

— stwierdza Brudziński.

Zdecydowanie odpiera zarzut, że Andrzej Duda jest mało znanym politykiem z drugiego szeregu PiS.

Wybory prezydenckie to nie są wybory najbardziej znanych. Gdyby tak było, to prezydentem zostałaby Dorota Rabczewska „Doda” albo bracia Mroczkowie. Andrzej Duda zaś jest doświadczonym politykiem, który jest realną alternatywą wobec prezydenta Komorowskiego

— mówi Brudziński.

Rozmawiający z Brudzińskim redaktor naczelny „SE” Sławomir Jastrzębowski przytacza opinię Marka Migalski, byłego europosła (niegdyś PiS potem PJN), który naśmiewał się, że Duda „jest trochę Kaczyńskim, a trochę nie”.

Brudziński odpowiada:

Myślę, że powinien [Migalski] na gwałt zadzwonić do pana Tomasza Dudzińskiego i poprosić, żeby wprowadził go do sztabu pana Jarubasa, gdzie jest już jego kolega Dudziński z PJN. Jak przypomnę sobie, co wymyślali obaj w 2010 r., przebierając się za hipisów z tamburynkami, gibając się pod budynkiem TVP, albo konferencje PJN z czarnym koniem… Żywym koniem, który wydaje paszczowo odgłos „ihaha”… Szkoda czasu.

JKUB/”SE

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.