Trójkąt prezydencko-cesarski, czyli "Para Prezydencka u japońskiej pary cesarskiej"

fot.prezydent.pl
fot.prezydent.pl

Jak donoszą media, na oficjalnej stronie prezydenta Bronisława Komorowskiego dzieją się rzeczy niezwykłe, więc zajrzałem wiedziony niezdrową ciekawością. Natychmiast rzuca się w oczy materiał z samego szczytu strony zatytułowany szalenie intrygująco w relacji do zamieszczonej obok fotografii: „Para Prezydencka u japońskiej pary cesarskiej” (pisownia oryginalna).

Intrygująco, gdyż na zdjęciu mamy Bronisława Komorowskiego oraz dwóch Japończyków. Młodszy Japończyk siedzi w środku, górując nad prezydentem oraz mocno starszym współplemieńcem, prawdopodobnie cesarzem. Piszę prawdopodobnie, gdyż podpis pod zdjęciem (jednym z galerii) jest również mało kompatybilny:

Wizyta Pary Prezydenckiej w Japonii. Audiencja Prezydenta RP i Małżonki u Cesarza i Cesarzowej Japonii.

Przy czym zarówno prezydent, jak i cesarz są zwróceni w stronę młodszego Japończyka. Wyraźnie zafascynowani delektują się widokiem młodziaka. Cóż tu można powiedzieć? Zdjęcie ilustrujące akurat taki tytuł daje tak wiele do myślenia, że aż nie mogłem uwierzyć we własne, absolutnie niezdrowe domysły. Przejrzałem zatem całą galerię - 24 zdjęcia - sądząc, że inne fotografie oddają sens podpisu i tytułu. Jednak ze świecą tam szukać Anny Komorowskiej, lwia część przedstawia Komorowskiego w otoczeniu młodszych lub starszych Japończyków.

Wszystko razem daje bardzo dwuznaczny obraz nie tylko tej wizyty, ale rewiduje także dotychczasowe postrzeganie zarówno polskiej pary prezydenckiej, jak i japońskiej pary cesarskiej. Ten zestaw tytułu oraz ilustracji do niego, sugeruje raczej jakiś trójkąt cesarsko-prezydencki, a nie dwie pary. W to z kolei oczywiście trudno uwierzyć. Siłą rzeczy wierzę zatem w niefrasobliwość tych jajcarzy, którzy prowadzą stronę polskiego prezydenta.

Tym bardziej, że sam tytuł pozostawia wiele do życzenia. Dlaczego polska „Para Prezydencka” pisana jest wielką literą, a japońska „para cesarska” małą? Czy to nie zakrawa na dyskryminację rasową ze względu na kolor skóry? Wolne żarty, rzecz jasna, o takie rzeczy nie posądzam nawet gościa, którego ktoś wybrał do prowadzenia tej strony. Jednak, żeby w jednym i tym samym zdaniu tak nierówno potraktować obie strony, to trzeba mieć nierówno pod sufitem, a w oczach jeszcze oczopląs. Przecież to zgrzyta nawet, gdy człowiek nie ma pojęcia o elementarnej kurtuazji.

A po drugie, czy pisanie wielką literą określenia „para prezydencka” jest w ogóle zgodne z ortografią? Przecież para prezydencka to nie jest nazwa własna, ani urząd czy tytuł urzędowy, ani instytucja. No, a już w zestawieniu z pisaną małą literą parą cesarską, to zakrawa na wrodzone prostactwo albo zgoła naćpanie autora, gdy to zamieszczał. Jakkolwiek by było, oficjalna strona prezydenta Polski coraz bardziej przypomina wesołe miasteczko.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.