Prezydent Komorowski: Jarosław Kaczyński nie został zaproszony do Pałacu ws. pomnika? Szkoda, że nie napisał do mnie listu...

Szkoda, że pan Jarosław Kaczyński nie wystąpił z listem, jako sygnatariusz listu, który skierowało do mnie chyba 30 rodzin katastrofy smoleńskiej, bo te rodziny zaprosiłem - sygnatariuszy listu, bo to jest ich inicjatywa, nie prezydencka — powiedział Bronisław Komorowski.

.Prezydent zapewnił, że odpowiada na te prośby i „ta odpowiedź wydaje mu się dobra” . Jak zapewnił rozmowy o usytuowaniu pomnika przy Pl. Piłsudskiego ( róg ulic Trębackiej i Marszałka Focha) będą otwarte.

Kto będzie chciał ten ten komitet wesprze, kto nie - ten nie

– powiedział Bronisław Komorowski.

W moim przekonaniu pojawia się szansa, że uda się zbudować ten pomnik w niesłychanie godnym miejscu,  na placu, gdzie była odprawiana msza żałobna, gdzie był odczuwalny ten duch jedności w żałobie w najwyższym stopniu

— dodał prezydent.

Oczywiście kto będzie chciał, ten wesprze, kto nie, ten nie. Bo tu nie ma możliwości działania na zasadzie oczekiwania, że wszyscy będą mieli takie samo zdanie. Ale ja bardzo liczę na to, że otwarty charakter tego komitetu wsparcia będzie zachętą dla wszystkich pozostałych rodzin, w tym dla pana Jarosława Kaczyńskiego

— mówił Komorowski.

„Mam nadzieję, że wspólnym wysiłkiem damy satysfakcję wszystkim rodzinom”

— podkreślił.

We wtorek prezydent spotkał się z reprezentantami części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej - sygnatariuszami skierowanego do niego w październiku ub.r. listu ws. budowy pomnika. W spotkaniu uczestniczyła także prezydent Warszawy. Po tym spotkaniu Gronkiewicz-Waltz poinformowała o lokalizacji na rogu ul. Trębackiej i Focha - między pl. Piłsudskiego a Krakowskim Przedmieściem. Jak zaznaczyła, taka lokalizacja została zaakceptowana przez przedstawicieli rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, którzy wzięli udział we wtorkowym spotkaniu i zostanie ona zaproponowana radzie Warszawy.

Z kolei według Kaczyńskiego pomnik upamiętniający ofiary katastrofy smoleńskiej powinien stanąć na Krakowskim Przedmieściu i jest to „jedyne właściwe miejsce”.

„Tam gromadzili się po tragedii smoleńskiej Polacy i sądzę, że to właśnie powinno być także poprzez ten pomnik upamiętnione”

— mówił lider PiS na wtorkowej konferencji prasowej w Warszawie. Jego zdaniem „pomnik już dawno powinien być”. Kaczyński powiedział też, że nie poszedł na spotkanie w sprawie pomnika do prezydenta Bronisława Komorowskiego, bo nie został zaproszony.

Komorowski był też pytany o to, przebieg kampanii wyborczej swoich konkurentów.

Nie mnie oceniać kampanie konkurentów to należy do państwa i opinii publicznej. Oprócz kampanii istotne jest to co można pokazać w sferze osiągnięć.

Prezydent narzekał też na konieczność godzenia dwóch ról – prezydenta i kandydata na ten urząd.

Tłumaczył, że przed wylotem był m.in „na szarlotce w Nieporęcie”…

Prezydent pozytywnie ocenił inicjatywę premiera Davida Camerona, który zdecydował się wysłać instruktorów wojskowych na Ukrainę.

To ciekawe działanie, wpisujące się w podobny do polskiego punkt widzenia - tak prezydent Bronisław Komorowski odniósł się do zapowiedzi premiera Davida Camerona, że Wielka Brytania pomoże w szkoleniu ukraińskich sił zbrojnych.

„Ta wypowiedź premiera Camerona (…) według mnie posuwa sprawę w dobrą stronę”

— powiedział prezydent.

Komorowski podkreślił, że „trzeba pamiętać, iż nie jest to decyzja o wysłaniu wojsk angielskich na Ukrainę, a o wysłaniu instruktorów”. Ale - zaznaczył prezydent -

„to jest ciekawe działanie, wpisujące się w podobny do polskiego punkt widzenia, że nie należy zamykać sobie możliwych opcji działania na rzecz wsparcia Ukrainy”.

„Dlatego też prosiłem o powściągnięcie oczekiwań, że państwo polskie się odetnie od jakiejkolwiek perspektywy wspierania i Ukrainy w tym obszarze. Pragnę przypomnieć, że to my mamy w jakiejś mierze dokonania w tym obszarze już o wiele wcześniej”

— podkreślił Komorowski.

Konferencję prezydenta zorganizowano przed wylotem do Japonii.

ansa/TVN 24