Stankiewicz: Fałszowanie wyborów przesuwa Polskę z grona krajów demokratycznych, do kręgu najgorszych reżimów

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Trzeba wytoczyć bitwę fałszerzom wyborów. W krajach zachodnich już przy kilku procentach nieważnych głosów podniesiono by alarm. Musimy odrzucić system i sami przeliczyć głosy

— powiedziała w rozmowie z Radiem WNET Ewa Stankiewicz

W jej ocenie największą szansą na to jest powołany właśnie Ruch Kontroli Wyborów.

Pojawiły się głosy, że od 1980 roku nie było tak szerokiego porozumienia społecznego. Członków tego porozumienia łączy jeden cel – wytoczenie bitwy fałszerzom wyborów.

— dodawała dziennikarka.

Chodzi o zawarte w sobotę 21 lutego w Częstochowie porozumienia pomiędzy przedstawicielami kilkudziesięciu organizacji społecznych, w wyniku którego powołano Ruch Kontroli Wyborów. Celem tej inicjatywy jest obywatelska kontrola wyborów i niedopuszczenie do kolejnych fałszerstw wyborczych.

Jak zwróciła uwagę Stankiewicz, w każdym z demokratycznych państw Europy, do których ze względu na podejrzenia o fałszowanie wyborów nie można zaliczyć Polski, ilość głosów nieważnych przekraczających próg 2 proc jest zawsze sygnałem do niepokoju.

W ostatnich wyborach parlamentarnych w Danii liczba głosów nieważnych była poniżej 1 proc. I to jest standard.

– zwraca uwagę Stankiewicz.

Jak dodaje każda wartość powyżej 3-4 procent musi wywoływać alarm i prowadzić do ponownego przeliczenia wszystkich głosów.

My mieliśmy do czynienia z… uwaga - 36 procentami głosów nieważnych! To się w głowie nie mieści!

— dodaje oburzona.

Wyjaśnia, że oznacza to, że na ponad 14 milionów głosów oddanych w ostatnich wyborach, aż ponad 5 milionów było nieważnych. Stankiewicz podkreśla, że tych danych nie znajdzie się jednak na żadnych oficjalnych stronach rządowych, a tym bardziej doniesień, iż mogą one wzbudzać obawy do niepokoju.

To przesuwa Polskę z kręgu krajów demokratycznych, do jakichś najgorszych reżimów. Nawet kraje afrykańskie nie mają takich standardów

— mówi.

Zdaniem dziennikarki bitwa z fałszerzami nie będzie jednak łatwa, gdyż są oni niejako ubezpieczani, z jednej strony przez prezydenta RP, a z drugiej przez sądy. To w jej ocenie budzi poważne wątpliwości o ewentualne profity jakie głowa państwa miałaby czerpać z takie sytuacji. Ponadto przypomniała sytuacje z sądów, które odrzucały wnioski o powtórzenie wyborów pomimo przedstawienia ewidentnych dowodów na to, że do takich fałszerstw doszło.

Sąd nawet nie chciał się zapoznać z tymi dowodami, po czym odrzucił sprawę

— przypomina dziennikarka.

Takie postawy w każdym demokratycznym kraju są traktowane, jak zwraca uwagę Stankiewicz, jako najwyższej kategorii przestępstwa.

Grożą za to kary surowego więzienia gdyż jest to godzenie w fundamenty systemu demokratycznego

— dodaje.

Podczas spotkania w Częstochowie padł szereg propozycji jak można przezwyciężyć to „systemowe fałszowanie wyborów”. Zaproponowano m.in. aby zgromadzić ok. 50 tys. osób, które stworzą masowy ruch, którego członkowie wejdą do komisji wyborczych, na wszystkich poziomach miejskim, wojewódzkim i centralnym. Ci przedstawiciele mają sami liczyć głosy i zorganizować własny wieczór wyborczy. Ruch ma także sam organizować sondaże przedwyborcze.

Działamy w systemie mafijnym wyborów, a ludzie, którzy dochodzą do władzy w ten sposób to zorganizowana grupa przestępcza

— podsumowuje Ewa Stankiewicz

Więcej o powołaniu Ruchu Kontroli Wyborów

ŁS, Radio WNET


Nowy numer „wSieci” już w kioskach! A w nim m.in.o narkotykowych ekscesach polskich elit, wywiad z Borysem Tarasiukiem, byłym ministrem spraw zagranicznych Ukrainy i uczestnikiem pomarańczowej rewolucji, nowe ustalenia w sprawie katastrofy smoleńskiej, a także o ozdobnej funkcji Donalda Tuska.

wSieci” - Największy konserwatywny tygodnik w Polsce  w sprzedaży także w formie e-wydania.

Więcej na:http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych