Wiosną 1919 r. Józef Piłsudski przyjmuje na audiencji Karola Wędziagolskiego w sprawie współpracy z częścią Rosjan, którzy byliby w stanie zaakceptować niepodległe państwo polskie, które granicami objęłoby Kresy Wschodnie. Po wysłuchaniu sprawozdania swojego gościa Naczelnik Państwa pouczył go zaskakującymi słowami:
Proszę nadal zachowywać przyjazne stosunki z Rosjanami, bo czy my chcemy, czy nie chcemy, czy lubimy, czy się brzydzimy, musimy żyć o miedzę, a to wcale nie jest łatwe, ani proste… Tylko uważajcie […] – ja ich znam dobrze i dawniej, niż wy ich znacie. Pamiętajcie, że dusza Rosjanina, jeśli nie każdego, to prawie każdego, jest przeżarta duchem nienawiści do każdego wolnego Polaka i do idei wolnej Polski. Oni są łatwi i zdolni do uczucia nawet wielkiej przyjaźni i będą was kochać szczerze i serdecznie, jak brata, dopóki nie poczują, że w sercu swoim jesteście wolnym człowiekiem i boicie się ich miłości, w której dominującym pierwiastkiem jest żądza opieki nad wami, inaczej mówiąc: władzy. […] Jesteśmy od wieków zbyt bolesnym dla nich wzorem, zaprzeczeniem ich własnego losu. Obawiam się, że dużo czasu upłynie, zanim oni zrozumieją, że nikt i nic, chyba śmierć, odbierze nam prawa do wolności.
Czy jako spadkobiercy Piłsudskiego wyraźnie rozumiemy testament Marszałka?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/234703-pilsudski-o-rosjanach-zawsze-beda-nas-nienawidzic-pamietne-przemowienie-marszalka-o-zniewoleniu-rosjan-i-ich-uczuciach-do-polski