Rządzący w Polsce oraz ich media atakują teraz Putina, a Putin siedzi w nich samych

Fot. Platforma
Fot. Platforma

Z wielką łatwością rządzący Polską oraz media mainstreamu walą teraz we Władimira Putina. Adam Michnik mobilizuje opinię przeciw niemu z jeszcze większą energią niż ta, z jaką jego gazeta widziała wcześniej w Putinie demokratę i szczerego oraz oddanego przyjaciela Polski. Putin jest obecnie straszny, agresywny, do szpiku kości zakłamany, zdemoralizowany, cyniczny i bezczelny. A jego metody są barbarzyńskie, obrzydliwe i plugawe. Ale spójrzmy na to, jak władza w Polsce traktuje opozycję, krytyczne wobec siebie media, niezadowolonych z jej rządów ludzi nauki, kultury czy choćby kibiców. Zastanówmy się, jak prorządowe media traktują tych, których nie lubią ich rządzący patroni i mecenasi. Czy nie są to metody Putina?

Oczywiście rząd PO-PSL nie wysyła przeciw opozycji oraz swoim krytykom uzbrojonych przebierańców, jak czyni to Putin wobec Ukraińców, ale czy władza nie podburza do nienawiści wobec przeciwników. Czy Ryszard Cyba, zabójca działacza PiS, nie był produktem rodzimej wersji putinowskiej pogardy? Czy wraz z usłużnymi mediami władza nie szczuje w putinowskim stylu przeciw każdemu, kto ma inne zdanie, a jeszcze próbuje je rozpowszechniać? Czy naprawdę platformerskie jabłko daleko padło od putinowskiej jabłoni? Szczególnie wtedy, gdy się słucha Stefana Niesiołowskiego czy trzódki gromadzonej w piątkowe poranki w jednej ze stacji radiowych przez Jacka Żakowskiego. Czy polscy przeciwnicy Putina z ostatniej godziny nie są przypadkiem jego bardzo pojętnymi uczniami? Czy nie ma w Polsce małych Putinków, którzy z przeciwnikami politycznymi zrobiliby to, co Putin robi na wschodniej Ukrainie?

Weźmy sprawę najgrubszą, o największej wadze politycznej, moralnej, humanitarnej i aksjologicznej, czyli katastrofę smoleńską. Przecież to, co się wyczynia wokół tej tragedii to metody Putina w czystej postaci. Te pokłady kłamstwa, obłudy, nienawiści, matactw i manipulacji są wprost porównywalne z tym, co robił Putin w związku z krwawą pacyfikacją Czeczenów, napaścią na Gruzję, działaniami w Naddniestrzu, tragediami w Teatrze na Dubrowce oraz w szkole w Biesłanie, z wybuchami bomb w budynkach mieszkalnych w Moskwie Pieczatnikach, przy Kaszyrskom Szosse w stolicy Rosji, w Wołgodońsku i Riazaniu. Przecież traktowanie części rodzin ofiar smoleńskich oraz krytyków oficjalnej wersji wydarzeń  w wydaniu komisji Millera i zespołu Laska jako żywo przypomina metody Putina wobec matek żołnierzy rosyjskich poległych na Ukrainie, wdów po nich oraz wspierających je działaczy organizacji pozarządowych, którzy odważyli się zapytać o prawdziwe miejsce i przyczyny śmierci synów, mężów i przyjaciół.

Sposób postępowania obecnej władzy w Polsce wobec krytycznych dziennikarzy, np. niedawne zatrzymania w siedzibie PKW, niedwuznacznie wskazuje na putinowskie metody. Oczywiście nikt jeszcze w Polsce niewygodnych dziennikarzy nie zabija, jak to się dzieje w Rosji Putina, ale skala nienawiści i opresji wciąż się powiększa. Tak jak powiększa się zakłamanie prorządowych mediów. Tyle można przeczytać i usłyszeć o manipulacjach telewizji Russia Today czy Pierwyj Kanał, ale przecież „zaprzyjaźnione” z władzą stacje w Polsce wciskają propagandową ciemnotę w zupełnie tym samym stylu. Tyle się wybrzydza na „Komsomolską Prawdę”, a przecież jej odpowiedników jest w Polsce co najmniej kilkanaście. Tyle się wygłasza niepochlebnych opinii o bezkrytycznych dworakach i sługusach Putina w świecie kultury, nauki, wśród twórców, a tymczasem skala dworactwa i służalstwa wobec władzy w Polsce jest niewiele mniejsza.

Niebywale przypominają metody Putina bezczelne kłamstwa władzy na temat jej „dokonań” czy obietnic. Tak jak Putin rządzący w Polsce kompletnie się nie przejmują łamaniem zobowiązań. Tak jak w Rosji Putina w Polsce w coraz większej skali mamy przyzwolenie władzy na korupcję, kolesiostwo, nepotyzm, załatwiactwo, ustawianie przetargów. Podobnie jak w Rosji Putina mamy w Polsce używanie sędziów, prokuratorów, policji, celników czy inspekcji skarbowej do niszczenia ludzi nie chcących płaci haraczu, łapówek, pokazujących nadużycia władzy i korupcję. I odwrotnie - te same instytucje i jej funkcjonariusze używani są do ochrony swoich, upapranych patologiami od stóp po czubek głowy. Tak jak w Rosji Putina dla przeciętnych ludzi nie ma często sprawiedliwości, bo ich po prostu nie stać na opłacenie tego, kogo trzeba.

Gdy obecna władza i jej media tak się oburzają na Putina i tak dystansują od jego sposobu rządzenia, powinni przystawić lustro do siebie i zobaczyć, jak wiele ich z Putinem łączy. Gdyby Polska była choćby w jednej piątej tak duża jak Rosja, te patologie zobaczylibyśmy zapewne pod obecną władzą także w stosunkach z innymi państwami i narodami. Gdy rządzący obecnie Polską oraz wspierający ich w mediach wskazują Putina za wschodnią granicą, powinni się zastanowić nad tym, ile Putina jest w nich. A jest on w nich obecny w takiej dawce, że to naprawdę przeraża. I to pomaga temu oryginalnemu Putinowi wpływać na to, co się w Polsce dzieje.

—————————————————————————————————-

Zapraszamy do lektury aktualnego numeru tygodnika „wSieci”!

Tygodnik dostępny również w wersji elektronicznej!

Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.