Drogie zegarki politykom Platformy Obywatelskiej zapewne nie kojarzą się najlepiej. W końcu to one pogrążyły prominentnego polityka tej partii, byłego ministra transportu Sławomira Nowaka. Okazuje się, że słabość do luksusowych czasomierzy ma również Michał Kamiński, nowy minister Ewy Kopacz. Według „Super Ekspresu” cztery zegarki „Miśka” są warte aż 67 tys. zł!
Jak pisze tabloid, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów nie popełnił błędu Nowaka i wpisał swoje cacka do oświadczenia majątkowego.
Zanim Kamiński dostał fuchę od PO, pracował dla izraelsko-amerykańskiej firmy PR-owskiej Prism Group. Musiał nieźle zarabiać, bo z wyliczeń „SE” wynika, że w porównaniu z oświadczeniem majątkowym z kwietnia 2014 roku przybyło mu dodatkowe 58 tys. zł oszczędności. W tym czasie dorobił się również luksusowego zegarka marki Paul Picot. Żeby móc sobie ozdobić nim rękę, trzeba wydać 37 tys. zł.
Cały majątek Kamińskiego szacowany jest na ok. 2,2 mln zł.
Według nowego oświadczenia majątkowego ma na koncie odłożone 150 tys. euro, 5 tys. dolarów oraz 70 tysięcy w złotówkach (czyli łącznie 700 tys. zł). Ma dom o powierzchni 267 metrów kwadratowych oraz działkę - 1318 metrów kwadratowych. W garażu ministra stoją zaś dwa samochody: nissan qashqai z 2012 i skoda superb z 2009 roku
— pisze gazeta.
Zamiłowaniem do drogich gadżetów „Misiek” nie zaskakuje. W PO na pewno nie będzie czuł się z tym osamotniony…
bzm/se.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/234102-po-przybyl-kolejny-milosnik-zegarkow-cztery-czasomierze-miska-sa-warte-67-tys-zl