Problemem jest w tym ze środowisko pana konkurenta z PiS odmawiało jakiejkolwiek debaty przez 5 lat. 24 razy pan Jarosław Kaczyński nie przyjmował zaproszenia na RBN, a teraz chcą koniecznie dyskutować. Wydaje mi się, że nie chodzi o debatę a chodzi o jakieś wymierne interesy czysto wyborcze

— odparł Bronisław Komorowski, dopytywany, dlaczego nie chce zgodzić się na debatę z Andrzejem Dudą.

Prezydent przekonywał, że Duda może spotkać się w debacie z Moniką Olejnik, a nie z nim. Komorowski z rezerwą odniósł się do wyników sondaży, które szacują, że poparcie dla urzędującego prezydenta wyraźnie spada.

Badania są różne, każdy ma swoje, PiS swoje zamawia. proponuję to zostawić wyborcom, jak zadecydują wyborcy, to będzie

— oznajmił.

I dodawał:

Wystawienie osób, nie tyle bez talentów, tylko bez wystarczającej wiedzy zdobytej w praktyce i bez doświadczenia wydaje mi się czymś, co nie świadczy o szacunku do państwa polskiego, nie ze strony kandydatów, tylko ze strony środowisk, które te osoby zgłaszają

— przekonywał.

Ocenił, że partie wystawiają niedoświadczonych kandydatów. Komorowski dodał też, że nie niepokoi brak polskiego krzesła przy stole. ws przyszłości Ukrainy.

Kiedy Monika Olejnik przekonywała, że coraz częściej pojawiają się głosy o niezbyt nadmiernej aktywności Komorowskiego, ten odparł:

Nie zamierzam robic z siebie małpy, jestem aktywny na tyle ile trzeba, na tyle ile oczekuja Polacy. A że Polacy się nie zawiedli to widać w badaniach, które pani też przywoływała

— zaznaczył, dodając coś o politycznym ADHD innych kandydatów.

lw, tvn24