Prof. Nowak wysyła Kaczyńskiego do Sulejówka. Przecieram oczy ze zdumienia

Fot. PiS
Fot. PiS

Andrzej Nowak jest bez wątpienia jednym z najzdolniejszych i najlepszych historyków średniego pokolenia. Świetnie się czuje mówiąc zarówno o XIX-wiecznej Polsce jak i o putinowskiej Rosji. Teraz jednak wpadł w ogień partyjnych swarów i zdrowo go ów ogień przypiekł.

Zaczęło się od tego, że prof. Nowaka zaproszono na konwencję Andrzeja Dudy. Nie przyjechał, ale przygotował stosowną mowę. Bezlitosną. Nowak żąda od PiS, by wygrał podwójne wybory i przejął władzę w Polsce. A jeśli nie?

Gdyby teraz [formacja ta] okazała się nie zdolna do odebrania władzy tym, którzy Rzeczpospolitą niszczą, to znaczyłoby, że przestała być dobrym narzędziem w służbie Polsce. Polacy będą musieli poszukać innego, a raczej stworzyć inne [narzędzie]

przestrzega krakowski profesor.

To ultimatum: albo PiS wygra, albo niech się zwija. Nowak stawia konkretny postulat: Kaczyński musi się wycofać. Powody są dwa: jest za stary i jest wizerunkowym obciążeniem prawicy.

Niezręcznie czuję się polemizując z prof. Nowakiem, tym bardziej, że krótka forma i takiż rozumek wielu oponentów sprawi, iż zrozumieją tylko, że „Mazurek broni Kaczyńskiego”, co nie jest u mnie specjalnością zakładu.

Niemniej jednak uważam, że tylko PiS z Kaczyńskim na czele ma szansę odsunąć Platformę od władzy. Dlaczego? Po kolei:

1) Argument metrykalny jest skrajnie demagogiczny. Oczywiście Jarosław Kaczyński nie młodnieje i nie stanie w szranki półmaratonu z Donaldem Tuskiem, ale już Bronisław Komorowski się jakoś specjalnie nie sportuje, prawda? A że Piłsudski w wieku Kaczyńskiego wziął i umarł? Zgoda, a Jezus?

2) Kaczyński jest obciążeniem wizerunkowym PiS? To prawda. Powiem więcej, panie profesorze, on jest obciążeniem faktycznym, nie tylko wizerunkowym. Uparty, otacza się wyłącznie ludźmi posłusznymi, popełnia błędy, nie rozumie świata – ten katalog wad prezesa można poznać codziennie w TVN 24. Ale Kaczyński jest również tegoż PiS-u jedynym atutem! Ludzie nie głosują na Szydło, Brudzińskiego czy Lipińskiego, bo są urzeczeni ich wizją. Głosują na nich, bo ci współpracują z Kaczyńskim. Naprawdę pan tego nie widzi?

3) Młodszy kandydat zyskałby poparcie szersze niż tylko żelazny elektorat PiS – przekonuje prof. Nowak. Czyżby? A może ludzie widzieliby w nim tylko wydmuszkę, kandydata niepoważnego, bo sterowanego z tylnego siedzenia? Może chcą, by ich potraktowano serio, a nie wciskano bajki o żelaznym wilku? Tym bardziej, że w tej dziedzinie PiS nie pobije Platformy.

4) Gdyby nawet wyborcy polubili kandydata młodszego – jakiego, bo przecież Duda ma być prezydentem? – to nie przetrwałby on jako premier dłużej niż rok. To nie tylko zła wola Kaczyńskiego stała za niepowodzeniem eksperymentu z Marcinkiewiczem. Po prostu jeśli PiS pod wodzą Kaczyńskiego ma płacić polityczną cenę za rząd, to musi mieć na niego wpływ. Tak dzieje się w każdej partii, naprawdę. Z jakiegoś powodu premierem z nadania PO nie jest na przykład sympatyczny poseł Biernacki czy, z innej beczki, minister Arłukowicz.

Zacząłem od tego, że tylko PiS z Kaczyńskim na czele ma szansę odsunąć Platformę od władzy. To prawda, ale czy szansa to duża i czy Kaczyński jest w stanie ją wykorzystać? O to już bym się nie zakładał.

A tak na marginesie. Wie pan, panie profesorze, co by było, gdyby pan się nie rozchorował i jednak przyjechał na konwencję Dudy? Gdyby pan palnął zebranym prosto w twarz, że Kaczyński jest za stary i pora na emeryturę? Byłby pan gwiazdą konwencji, to prawda. Tylko, że z Dudy i PiS nie byłoby co zbierać.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.