Miało nie być Budapesztu w Warszawie, ale mogą być Ateny. A tuż za naszą wschodnią granicą pełnowymiarowa wojna...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Stanisław Rozpędzik
PAP/Stanisław Rozpędzik

W sytuacji gdy kanclerz Niemiec i prezydent Francji negocjują w 3 osoby z prezydentem Rosji w ramach misji ostatniej szansy, a w poniedziałek ma się odbyć narada Niemiec i USA w Waszyngtonie, polski rząd i parlament debatują nad absurdalną Konwencją Antyprzemocową, rzekomo w trosce o polskie białogłowy.

Już wkrótce możemy niestety ujrzeć prawdziwą przemoc i to nie tylko wobec kobiet na wielką skalę za naszą wschodnią granicą. Polskie władze zamiast uruchomić pełne przygotowania logistyczne, ewakuować wszystkich Polaków z terenów Ukrainy, pomóc działającym tam zarówno małym jak i dużym firmom i instytucjom finansowym w wycofaniu się na czas z prowadzonych tam biznesów zajmują się in-vitro, proszeniem banków, by przestrzegały prawa i strzelaniem do protestujących na Śląsku gumowymi kulami. Wygląda na to, że Grupa Bilderberg będzie miała jednak uczestnika swych tajnych narad w rządzie pani premier E.Kopacz, bo powraca do Rady Gospodarczej „Sztukmistrz z Londynu” J.V.Rostowski, niedościgniony geniusz powiększenia polskiego długu w astronomicznym tempie.

Po dzisiejszym spotkaniu banki działające w Polsce pokazały polskiemu nadzorcy finansowemu - KNF - gest Kozakiewicza w kwestii propozycji przewalutowania kredytów frankowych dla blisko 1miliona Polaków, z którym ostatnio wychylił się, mocno wystraszony sytuacją w sektorze bankowym w Polsce, monsieur Jakubiak.

Co prawda jeszcze rok temu przewodniczący KNF przy kursie franka 3,41zł uważał to za niepotrzebne, niesprawiedliwe i wielce szkodliwe dla banków. Dzisiejsze rosnące kursy walut w Polsce, zarówno franka, dolara, funta czy nawet tonącego euro mogą okazać się marzeniem, jeśli na Ukrainie dojdzie do rozpętania pełnowymiarowych działań wojennych, a Grecja postanowi jednak odpuścić sobie strefę euro. Wtedy dopiero kursy walut mogą naprawdę poszybować.

Nie ma najmniejszych wątpliwości, że Polską rządzi dziś lobby bankowe, w tym zwłaszcza lobby dużych banków zagranicznych. Uzależnienie, bezradność i bezwolność obecnej ekipy rządowej wobec zdzierstwa, lichwy, łamania i naginania prawa przez lobby bankowe jest niestety coraz większe. Eksbankier dużego, zagranicznego banku został nawet polskim Ministrem Finansów, blisko 200mld zł w obligacjach skarbowych Polski jest w rękach zagranicznych podmiotów w tym banków. Blisko 30 proc. polskiego długu publicznego jest w walutach obcych, a więc we franku, dolarze, euro, funcie czy nawet jenie. Długu zagranicznego jest na blisko 400mld dol., Grecja na 320mld euro. Wojna na Ukrainie na pełną skalę, oznaczałaby gwałtowny odpływ kapitału zagranicznego - spekulacyjnego z Europy Środkowo-Wschodniej, ale zwłaszcza z Polski, która jest od niego najbardziej uzależniona.

Ten kapitał ma to do siebie, że w razie zawieruchy znika błyskawicznie i nie pomogą nawet te wysokie 2 proc. stopy procentowe NBP. Nierozwiązane i nadal lekceważone problemy frankowe, skandal z polisolokatami, który za chwilę wybuchnie w kontekście działań spekulacyjnych na polskim złotym i wojnie za naszą wschodnią granicę mogą wywołać systemowe zagrożenie dla sektora bankowego w Polsce, w tym nawet bankructwo niektórych banków. Mogłoby to wtedy otworzyć dopiero szansę dla repolonizacji czyli odzyskania głupio i tanio wyprzedanych polskich banków, ale tym razem za przysłowiową złotówkę. Wszystko to może się odbić, zarówno bankom, jak i rządowi, nie tylko przysłowiową czkawką przed, którą przestrzega bankierów, człowiek o wielkim ego, prezes NBP M.Belka, ale greckim scenariuszem i pustym portfelem Polaków.

Niech więc piromani nie straszą podpaleniem Polski, bo pożar tli się już od dawna.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych