Już co czwarty Polak ma Polskę za republikę bananową, a co drugi źle ocenia polską demokrację

Fot. Krzysztof Białoskórski/sejm.gov.pl
Fot. Krzysztof Białoskórski/sejm.gov.pl

Napisałem już to zdanie na Twitterze, ale powtórzę: sytuacja, w której trzeba przeprowadzać sondaż „Czy wierzysz w prawdziwość wyników wyborów?”, oznacza TOTALNĄ porażkę polskiej demokracji. I to nie demokracji pojmowanej jako ustrój, ale jej specyficznej odmiany, którą od lat serwują nam ludzie rządzący Polską. Bo to oni odpowiadają za kondycję państwa, a ta jest, jak widać po tym sondażu, naprawdę niewesoła.

Wybory są najważniejszym, ale i – wobec faktu, że największe media zostały „skorumpowane” przez rządzących – jedynym w Polsce narzędziem, którego użyć może społeczeństwo, by wyłonić nową lub potwierdzić mandat starej władzy. Jeśli narzędzie to nie działa, o jakiej demokracji możemy mówić? Kulawej? Chorej? Martwej? Kiedy dojdziemy do ściany, za którą są już tylko sondaże pt. „Czy wierzysz w autentyczność sondaży?”? Warto przypomnieć, że kilka lat temu jedna z pracowni już taki przeprowadziła. Monty Python by tego nie wymyślił, ale proszę sobie wyobrazić, że blisko połowa ankietowanych odpowiedziała przecząco.

Gorzej, kiedy trudno uwierzyć także w wyniki wyborów. Według ostatniego sondażu ich prawdziwość kwestionuje 26 procent ankietowanych (wzrost o 4 procent), zaś uznaje za autentyczne 52 procent (spadek o 2 proc.). Przepytano 1000 osób, a nieco ponad połowa z nich uznaje za zupełnie naturalne, iż PSL miało we wszystkich sondażach przedwyborczych i powyborczych poparcie 6-9 procent, zaś w wyborach osiągnęło prawie tyle, co PO i PiS, czyli 23 proc. Wydaje się zatem, że większość z ankietowanych nie tylko na wybory nie chodzi, ale i całą polską politykę ma w głębokim poważaniu. Bo albo ją, albo elementarną logikę, której nie podważy nawet Norbert Maliszewski, spieszący co chwilę z kolejną porcją rewelacji tego samego pokroju, co opiewany przez niego „efekt Kopacz”, który od samego początku niczym nie różnił się od yeti.

Czy zatem sondaż o naszej wierze w uczciwość wyborów jest prawdziwy? Czy autentyczne mogą być badania wskazujące raz, że książeczka wypaczyła wyniki, a zaraz potem inne – że ich nie wypaczyła? I jeśli wszystko jest w porządku, dlaczego oceny funkcjonowania demokracji lecą na pysk? Jej stan ocenia w Polsce dobrze już tylko 41 proc. (w ciągu pół roku spadek o 9 punktów), natomiast źle - 50 proc. (wzrost o 11 punktów) społeczeństwa.

Widać zatem jak na dłoni, że jeśli Polska, a konkretniej koalicja rządząca nie weźmie się do pracy nad zagwarantowaniem Polakom w pełni uczciwych wyborów z krystalicznie czystymi zasadami i wielopiętrową kontrolą (niestety, pacjent ciężko chory wymaga konsylium, a nie standardowej wizyty), już wkrótce swoimi „społecznymi mandatami” ludzie obecnej władzy będą sobie mogli co najwyżej ręce w toalecie powycierać. Jeśli nie znacznie gorzej.

—————————————————————————————————-

Na weekend polecamy Państwu aktualne wydanie tygodnika „wSieci” w wersji elektronicznej!

E - wydanie tygodnika „wSieci”- to wygodna forma czytania bez wychodzenia z domu, na monitorze własnego komputera. Dostępne są zarówno wydania aktualne jak i archiwalne.

Wejdź na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html i wybierz jedną z trzech wygodnych opcji zakupu.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.