Pierwszy spot Janusza Palikota sugerował, że przewodniczący Twojego Ruchu będzie w kampanii prezydenckiej grał raczej „na” Bronisława Komorowskiego niż tak, ażeby go pokonać.

CZYTAJ WIĘCEJ: Spot Palikota bardziej jak udzielenie Komorowskiemu poparcia niż rzucenie rękawicy. „Więcej nas łączy niż różni”. WIDEO

Zaskakiwać mogą w takim razie słowa, które wypowiedział Palikot na antenie TOK FM. Poseł krytycznie odniósł się do sposobu sprawowania prezydentury przez swojego byłego partyjnego kolegę. Zarzucił mu bierność i pasywność.

Dziś nikt nie powołuje się na Komorowskiego, nikt nie powołuje jego argumentów, jego autorytetu. Tego nie ma

— mówił.

Jemu bardzo szkodzi przekonanie, że wygra w I turze

— stwierdził.

Prezydent nie musi być tak pasywny jak Bronisław Komorowski.Może być aktywny, może naciskać na rząd. (…) Nie prowadzi debaty, nie namawia ludzi do niczego. Trudno powiedzieć, że namówił ludzi do czegokolwiek. (…) Jest miłym, przyzwoitym człowiekiem i nie ma z nim problemów, rząd może robić co chce, bo on nie wchodzi z nim w konflikty

— dodał.

Trudno Polakom powiedzieć: Bronisław Komorowski popchnął jakieś sprawę do przodu. Nawet Wałęsa czy Lech Kaczyński z którym się nie zgadzałem, to byli aktywni prezydenci, czasami popełniali głupstwa ,ale pokazali inny model prezydentury. A zarówno prezydentura Kwaśniewskiego czy Komorowskiego jest taka bardziej celebrycki, reprezentacyjny a nie polityczny

— powiedział.

Pytanie brzmi czy to zaplanowana strategia obu panów?

mc,tok.fm