Nie podzielam złośliwej tezy, że frankowa katastrofa to zemsta niebios na lemingach, ale kto wie, czy nie zawiera ona ziarna prawdy

Rys. Rafał Zawistowski
Rys. Rafał Zawistowski

Polscy wyborcy dużo już przeżyli i nikomu nie oszczędzono gorzkich rozczarowań. Ludzie, którzy dzięki wysiłkowi ludzi Solidarności” przejęli władzę po 1989 roku, szybko objawili się jako kumple Jerzego Urbana i Moniki Olejnik. Triumfujący już w 1993 roku postkomuniści przynieśli jeszcze więcej patologii i złodziejstwa. Liderzy Akcji Wyborczej Solidarność nie przypadkiem skończyli po latach w Platformie Obywatelskiej. No, a pierwszy PIS-owski premier (sam widziałem jak starsze panie skakały z radości na wieść o jego nominacji) zaserwował nam celebrycką żałość nad żałościami.

Wrzucając kartkę wyborczą do urny (o ile zieloni nie unieważnią naszego głosu dostawiając drugi krzyżyk), musimy więc zakładać, że to co z niej wyjdzie, może okazać się karykaturą zapowiedzi, marzeń i planów.

Jednak to co serwuje swoim fanom rządząca formacja w ostatnich miesiącach, przebija wszystko, co zdarzyło się wcześniej. Oto wszystkie te lemingowe, tak bardzo europejskie, tak bardzo pachnące, tak bardzo merytoryczne, rozwojowe, postępowe i innowacyjne głosy konsumuje dziś pani Ewa, której rozumienie spraw publicznych bliskie jest sposobowi pojmowania świata przez sympatyczną świnkę Peppę. Ta sama radość na widok każdej fajnej nowości, to samo zadziwienie, że świat jest skomplikowany, ta sama naiwność i ten sam infantylizm przemieszany z napadami złości.

Nawet drobne ślady powagi jakie zazwyczaj przynosi sam majestat urzędu, ochrona, sługi wszelkie i gabinet w Kancelarii Premiera, zmywane są doszczętnie przez towarzystwo doradcy w osobie dużego Misia Paddingtona, który wpada do Polski z najciemniejszego zakątka Brukseli i „doradza”. To znaczy nie doradza, nie ma nic wspólnego, tylko czasami, ot tak, wychodzi z Kancelarii Premiera tuż po pani premier. Tabloidy publikują te nocne zdjęcia z lubością, ale, zauważmy, sensacją właściwą jest dopiero połączenie tych kadrów z innym doradcą, który jest w tle, z większym nawet od Paddingtona, z przerośniętym Koziołkiem Matołkiem, w młodości prawdziwym radykałem, teraz jeszcze większym lizusem.

Oglądając tabloidy człowiek dowiaduje się, że ta właśnie trójka, świnka Peppa z dawnego ZSL, Miś z byłego ZCHN i Koziołek z byłej Ligi rządzi dziś państwem, a wszyscy wokół udają, że to całkiem normalne. Nikt nawet nie zapyta: czy ktoś na tych państwa głosował? Ktoś dał im władzę?

Czy najświatlejszych ze światłych, wyborców Platformy Obywatelskiej, którzy spłacając spekulacyjny produkt finansowy zwany kredytem denominowanym we frankach marzą nadal, by żyło się wszystkim lepiej, nie rusza nic a nic co komu oddano ich głosy? Najwyraźniej. W zamian wicepremier ich rządu po głębokim namyśle orzekł, że faktycznie, ze spekulacyjnymi kredytami coś trzeba zrobić, zatem on im pomoże… „uspokoić emocje”. Cóż, pogratulować. Nie podzielam złośliwej tezy, że frankowa katastrofa to zemsta niebios na lemingach, ale kto wie, czy nie zawiera ona ziarna prawdy… W końcu tak krańcowa obojętność na los ojczyzny to ciężki grzech.

Zatem zastanawiam głośno: jak długo jeszcze uda się jeszcze tym wszystkim sowicie opłacanym z publicznych pieniędzy klakierom władzy utrzymywać powagę?


Jeśli cenią i lubią Państwo nasz portal, to prosimy - pamiętajcie także o bardzo ciekawym tygodniku „w Sieci”. Jedno bez drugiego się nie utrzyma…

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.