Robert Biedroń: Nie będę rzecznikiem Palikota w Słupsku. Trzeba przeciąć tę pępowinę

Robert Biedroń usiłuje swoje rozstanie z Januszem Palikotem uczynić aksamitnym. Ale decyzji nie zmienia. I wciąż radzi swemu promotorowi - odpoczynek.

Były już poseł Twojego Ruchu był gościem Moniki Olejnik, gdzie komentował emocjonalne wystąpienie Janusza Palikota, który w nagrany spocie zarzucił mu „zdradę” i nielojalność.

To oczywiście było bardzo emocjonalne wystąpienie. Trochę niezrozumiałe. Wiele mu zawdzięczam. Nie byłoby mnie tu gdyby nie Janusz Palikot

— mówił prezydent Słupska.

Ale ja jestem dziś w innej sytuacji niż chciałby Janusz Palikot. Czas by Robert Biedroń stał się prezydentem Słupska nie posłem Twojego Ruchu.

Trzeba w końcu odciąć tę pępowinę.

Dlaczego? Bo jak tłumaczył:

Nie będzie dobrego samorządu jeśli prezydenci będą realizowali czyjekolwiek interesy polityczne.

Muszę zostawić to za sobą. Nie zmieniam poglądów, ani sympatii dla Janusza Palikota. Ale nie będę jego rzecznikiem w Słupsku.

Polityk powtórzył swoją radę dla niedawnego lidera, by ten dał sobie, dla własnego dobra, na jakiś czas spokój z polityką.

Dzisiaj Janusz Palikot powinien znaleźć dystans do polityki. Popełnia błędy, których z jego zdolnościami, obyciem i erudycją, bez przemęczenia by nie popełniał

— stwierdził.

Myślę, że nastał ten moment, żeby Janusz odpoczął od polityki, by wrócić do niej z nowym impetem

—dodał.

Kibicuję Januszowi, ale uważam, że wybiera złą strategię. Myślę, że jeśli Palikot chce nadal funkcjonować powinien zmienić strategię. Ta wiedzie go na manowce.

Jak podkreślał Biedroń, on sam nigdy nie n nie był członkiem Twojego Ruchu, a jedynie członkiem klubu parlamentarnego. Jego zdaniem problemem klubu, który ostatecznie doprowadził do jego rozpadu - był brak spójności.

Brakowało jednej drogi. Klub był bardzo rozchwiany. Brakowało determinacji w podążaniu do celu

—ocenił.

Przyznał, że emocjonalne wystąpienie Janusza Palikota mogło być reakcją na niedawne spotkanie Biedronia z Millerem.

Zawsze był zazdrośnikiem. Adoratorów jest wielu, ale jestem odporny na adorację. Leszkowi Millerowi polałem czarną polewkę

— żartował Biedroń.

Przyznał, że lider SLD proponował mu współpracę.

Byłem kiedyś w SLD. Ale ta przygoda nie skończyła się dla mnie dobrze.Nie wchodzi się 2 razy do tej samej rzeki.

— oświadczył, uchylając się od ujawnienia szczegółów propozycji.

ansa/ TVN24

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.