Sławomir Nitras odwraca kota ogonem. Ewa Kopacz sobie nie radzi? Nie, to opozycja! "Jaki ciekawy projekt przedstawiła ostatnio opozycja?"

fot. PAP/Radek Pietruszka
fot. PAP/Radek Pietruszka

Sławomir Nitras chyba aspiruje chyba do roli Grasia w gabinecie Tuska. Tylu pochwał i argumentów na swoje zdecydowanie i opanowanie, co w wywiadzie Nitrasa dla „Wyborczej”, Ewa Kopacz nie usłyszała chyba dawno.

Zdaniem Nitrasa nawet sytuacja z Iwona Sulik, Piechowiczem czy szefową gabinetu nie dowodzą temu, że Ewa Kopacz nie panuje nad swoim środowiskiem.

Nasze relacje opierają się w dużym stopniu na zaufaniu. (…) Decyzja o tym, że z kancelarii odchodzi Adam Piechowicz, zapadła już po pierwszych doniesieniach medialnych o tym, że współpracował z kandydatem SLD na prezydenta Warszawy. (…) Natomiast jeśli chodzi o szefową gabinetu Jolantę Gruszkę, to powodem jej odejścia był brak nadzoru nad gabinetem.

Na argumenty, że Ewa Kopacz sobie nie radzi Nitras sprytnie odwraca kota ogonem:

A ja mogę powiedzieć, że to opozycja sobie nie radzi. Proszę mi powiedzieć jaki ciekawy projekt przedstawiła ostatnio opozycja?

— odbija piłeczkę. Tylko zastanówmy się: kto rządzi w kraju - opozycja czy rząd?

Premier Kopacz utrzymuje znacznie wyższe notowania rządu, niż było to na jesieni ubiegłego roku. Stoi na czele partii, która odrobiła znaczną stratę sondażową utrzymującą się przez ostatnie miesiące 2014 r. Dokonała również realnej korekty polityki premiera Tuska na bardziej aktywną.

Krytyka byłego szefa? Nie skąd, Nitras stara się wyważyć wady i zalety

[Tusk - przyp.red.] był bardziej ostrożniejszy. Premier Kopacz jest odważniejsza

— ocenia. I zapewnia, że żadnej wymiany premiera przed wyborami nie będzie.

Dziś władza Ewy Kopacz jest na tyle silna, że może wykorzystać możliwości każdego, kto chce pracować na dobry wynik wyborczy PO. Ale jest też w stanie odesłać z kwitkiem każdego, kto da argumenty, że nie pracuje na główny cel

— dodaje. Czy to ostrzeżenie dla tych mniej zaangażowanych?

Czym Nitras argumentuje spadem poparcia dla rządu?

Na przełomie roku zawsze mamy spadki poparcia dla rządu, a styczeń jest najgorszy, bo jest po świętach, jest zima, a dodatkowo sytuacja międzynarodowa jest dużo gorsza, co wprowadza niepokój i spadek optymizmu

— ciekawa interpretacja. Trochę na zasadzie „jak jest zima, to musi być zimno” - „jak jest zima, to spada poparcie”.

mc,GW

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.