Moja żona codziennie dziękuje Bogu, że nie jestem z prawicy
— chwali się w „Fakcie” Janusz Piechociński z PSL.
Prasa kolorowa ze szczegółami opisuje rozpad drugiego małżeństwa Kazimierza Marcinkiewicza, tak jak wcześniej donosiła o rozwodzie Mariusza Antoniego Kamińskiego, małżeńskich zdradach Piotra Szeligi czy kolejnych dzieciach Janusza Korwina-Mikkego.
Między innymi o tych sprawach rozmawia się w domu szefa Polskiego Stronnictwa Ludowego. Jak pisze „Fakt”, Janusz i Halina Piechocińscy nie mają przed sobą tajemnic.
Kiedy moja żona trochę o tym poczytała, poczułem, że na tle innych polityków zyskałem w jej oczach. Moja żona codziennie dziękuje Bogu, że nie jestem z prawicy
— mówi z dumą.
Niewątpliwie na uznanie zasługuje uporządkowane życie rodzinne wicepremiera z PSL. Ale tego rodzaju uogólnienia są krzywdzące i mogą wskazywać na jakieś kompleksy. Czyżby niemający za grosz politycznej charyzmy Piechociński chciał się w ten sposób dowartościować?
bzm/fakt.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/231434-piechocinski-sam-sie-dowartosciowal-twierdzi-ze-blyszczy-na-tle-politykow-prawicy